Mniejszy Rytuał Odpędzania Heksagramu

Mniejszy Rytuał Odpędzania Heksagramu – Analiza

Mniejszy Rytuał Odpędzania Heksagramu (w skrócie MROH), od ang. Lesser Banishing Ritual of the Hexagram (LBRH) – drugi po MROP (choć zdecydowanie mniej znany) z podstawowych rytuałów magicznych stosowanych w Hermetycznym Zakonie Złotego Brzasku. W przeciwieństwie jednak do tego, co powszechnie się sądzi, MROH nigdy nie był narzędziem dla zakonu zewnętrznego. Faktycznie poznawano go dopiero już po osiągnięciu Wiedzy i Konwersacji Świętego Anioła Stróża, czyli na stopniu Adeptus Minor (5=6), w zakonie wewnętrznym Czerwonej Róży i Złotego Krzyża. W tym artykule postaram się wprowadzić czytelnika w symbolikę tegoż rytuału, na podobnej zasadzie jak poczyniłem to z MROPem. Aczkolwiek, o ile w analizie MROPu można było pominąć historię, to tutaj, jak widać powyżej, będą konieczne pewne wstawki.

Podkreślam jednak, że MROH nie jest rytuałem dla kogoś bez wcześniejszej praktyki. Jest tak choćby dlatego, że jedna z podstawowych zasad MROHu mówi, że zawsze należy poprzedzić go MROPem. Zakładam więc, że czytelnik zna podstawy i żeby niepotrzebnie nie przedłużać artykułu, daruję sobie skupianie na detalach. W tym celu odsyłam do analizy MROPa. Poniżej natomiast zamieszczam wersję MROH zawartą w „Magiji Współczesnej” autorstwa D. M. Kraiga.
I. Analiza Kluczowego Słowa

Krok 1
Stań za ołtarzem (jeśli z niego korzystasz) z rozłożonymi ramionami, w taki sposób, aby Twoje ciało tworzyło krzyż. Powinieneś stać zwrócony twarzą w kierunku wschodu. Jeśli masz różdżkę, powinieneś z niej korzystać podczas wszystkich czynności wykonywanych w tym rytuale. Trzymaj ją w prawej dłoni skierowaną ku górze.

Krok 2
Wypowiedz stanowczym głosem:

– I N R I
– Jod, Nun, Resz, Jod
– Znak uśmierconego Ozyrysa.

Kiedy wypowiadasz litery po hebrajsku (druga linijka powyższej formuły), rysuj je przed sobą od prawej strony do lewej. Użyj do tego końcówki różdżki lub wyprostowanego palca wskazującego prawej dłoni. Litery pojawiają się, poczynając od góry ku dołowi. Podczas ich zakreślania wizualizuj je rozpalone jasnoniebieskim płomieniem.

Wyglądają one następująco:

Obrazek

Krok 3
Utwórz literę „L” poprzez podniesienie swojej prawej ręki bezpośrednio ku górze. Jeśli trzymasz różdżkę, ona również powinna być skierowana pionowo w górę. (Jeśli nie masz różdżki, Twoja dłoń powinna być otwarta i skierowana spodem w lewą stronę.) Jest to pozycja przypominająca trochę tę, którą w talii Tarota Raidera-Waite’a przybiera postać na karcie przedstawiającej Maga. Różnica polega na tym, że ramiona powinny być wyprostowane – prawe w górę, lewe – w bok, z dłonią skierowaną wnętrzem na wprost. Patrząc na swoją lewą rękę i pochylając lekko głowę, powiedz stanowczym głosem:

– L… znak żałobnej Izydy.

Krok 4
Podnieś obie ręce ponad głowę tak, aby kąt pomiędzy nimi wynosił około sześćdziesięciu stopni. Powinny tworzyć w ten sposób literę „V”, zaś wnętrza dłoni być zwrócone ku sobie. Odchyl głowę w tył, spoglądając w górę i wypowiedz stanowczo:

– V… znak Tyfona i Apofisa

Krok 5
Skrzyżuj teraz ręce na piersi, prawa ręka na lewej. Opuszki palców powinny dotykać ramion. Tworzy to literę „X”. Pochyl głowę i powiedz stanowczo:

– X… znak Ozyrysa, uśmierconego i zmartwychwstałego.

Krok 6
Raz jeszcze utwórz każdą z liter, wymawiając każdą z nich na głos. Słowo, które w ten sposób powstanie, powinno rymować się z angielskim „boots”.

– L… V… X… LUX.

Krok 7
Wymawiając słowo „światło” w poniższej deklaracji, rozłóż ręce na boki i spójrz przed siebie, a następnie ponownie skrzyżuj je tak jak poprzednio i pochyl głowę, mówiąc stanowczym głosem:

– Światło… krzyża.

Krok 8
Ponownie przybierz postawę wyjściową, czyli ramiona rozłożone na boki (tworzące krzyż), wzrok skierowany na wprost. Powolnym ruchem wznoś ramiona do pozycji, w której będą tworzyły literę „V”. Bez pośpiechu podnieś także wzrok. Wypowiadaj stanowczym głosem:

– Panno, Izydo, Potężna Matko,
– Skorpionie, Apofisie, Niszczycielu,
– Słońce, Ozyrysie, Uśmiercony i Zmartwychwstały…

Krok 9
Nieprzerwanie wznoś swoje ramiona i wypowiedz stanowczym głosem:

– Izydo, Apofisie, Ozyrysie…

Krok 10
W momencie, w którym ręce osiągną pozycję tworzącą literę „V”, głowa powinna być odchylona w tył, w takim samym stopniu jak w kroku czwartym. Wibruj:

– IIIIIIIIIIIIAAAAAAAAAAAAAOOOOOOOOO

Krok 11
Pozostając ciągle w pozycji „V”, poświęć kilka sekund na przygotowanie się na zstąpienie światła (LVX), a następnie, poprzez wizualizację, sprowadź je w dół przez głowę w kierunku stóp. Kiedy poczujesz, że zaczyna się to dziać, powiedz stanowczym głosem:

– Niech zstąpi Boskie Światło!

Poczuj, jak Cię pokrywa, a następnie oczyszcza na tyle, że jesteś w stanie istnieć niezależnie od negatywnych lub pozytywnych wpływów z zewnątrz. Jeśli zechcesz, pozostań w tym relaksującym stanie przez kilka minut, zanim przejdziesz do dalszej części rytuału.

II. Kreślenie Heksagramów

Obrazek

Krok 12
Podobnie jak przy przeprowadzaniu MROP, podejdź w kierunku wschodu. Jeśli nie pozwalają Ci na to rozmiary pomieszczenia, możesz pozostać w tym samym miejscu i po prostu stanąć twarzą skierowaną na wschód. Zakreśl przed sobą heksagram ognia, używając różdżki lub wskazującego palca prawej dłoni. Wizualizuj go świecącego złotym ogniem, jak nakłada się na płonący błękitem pentagram z MROP.

Krok 13
Weź głęboki wdech, pobierając jednocześnie energię i wznosząc dłonie na wysokość głowy. Podczas wydychania powietrza wystąp naprzód lewą stopą i wyrzuć obie ręce przed siebie w sam środek heksagramu ognia (czyli w środek podstawy wyżej położonego trójkąta). W tym samym momencie wibruj magiczne słowo mocy: ARARITA. Wróć do fragmentu poświęconego MROP i przypomnij sobie szczegóły dotyczące pobierania i wyrzucania z siebie energii podczas oddychania oraz wykonywania znaku wstępującego. Pamiętaj o nich także podczas przeprowadzania Rytuału Odpędzenia Heksagramu.

Krok 14
Używając swojej różdżki lub palca wskazującego prawej dłoni, wskaż środek heksagramu ognia i przejdź po linii okręgu w kierunku południa, analogicznie do MROP. Jeśli nie masz wystarczająco dużo miejsca, żeby krążyć w ten sposób, obracaj się wokół swojej osi, nie zmieniając miejsca położenia. Z końcówki różdżki lub palca powinna wypływać strużka jasnego, białego światła, tworząc linię pokrywającą się z linią łączącą pentagramy zakreślone podczas MROP. Kiedy już znajdziesz się z twarzą skierowaną na południe, zakreśl heksagram ziemi rozpalony jasnym, złotym płomieniem. Wchłoń i wyrzuć z siebie energię, tak jak poprzednio, tworząc przy tym znak wstępującego i wskazując w środek heksagramu. Robiąc to wibruj słowo mocy: ARARITA.

Krok 15
Na tej samej zasadzie przejdź lub odwróć się ku zachodowi, zakreślając po okręgu jaśniejąca, białą linię. Narysuj tam heksagram powietrza. Ponownie powtórz procedurę ładowania poprzez wymierzenie w jego środek (czyli środek wspólnego boku obu trójkątów).
Wibruj przy tym słowo mocy: ARARITA.

Krok 16
Przejdź lub odwróć się w kierunku północy, przedłużając białą linię. Zakreśl tam heksagram wody. Jego środkiem jest miejsce, w którym trójkąty stykają się wierzchołkami. Wskaż na nie, wibrując słowo mocy: ARARITA.

Krok 17
Pociągnij zakreślaną linię z powrotem ku wschodowi, zamykając w ten sposób krąg jasnego światła z heksagramami płonącymi na każdej z ćwiartek jego obwodu. Jeśli dysponujesz wystarczająco dużym pomieszczeniem, aby móc swobodnie chodzić, a nie obracać się wokół, wróć do środka kręgu, w którym znajduje się ołtarz (jeśli go używasz, jeśli nie – wróć po prostu do środka kręgu). Stań zwrócony twarzą ku wschodowi.

W tym momencie powinieneś być otoczony niebieskimi pentagramami połączonymi białą linią oraz znajdującymi się w tych samym miejscach złotymi heksagramami, które również są złączone jaśniejącym kręgiem. Wszystkie te kolory powinny być niezwykle intensywne, jasne i pulsujące energią. Powinny wręcz oślepiać swoim blaskiem.

III. Analiza Kluczowego Słowa
Powtórz etap pierwszy rytuału. Możesz także zastąpić końcową Analizę Kluczowego Słowa wykonując Kabalistyczny Krzyż z MROP.

Teraz możemy przejść do właściwej analizy.


Mniejszy Rytuał Odpędzania Heksagramu

Podobnie jak w przypadku MROPu, MROH to rytuał do regularnej praktyki. Tak samo również posiada swoją rozszerzoną, większą wersję. Wiele różnych możliwości poza odpędzaniem też posiada. Skupmy się więc na samym symbolu heksagramu.

Obrazek

Jak pentagram był symbolem człowieka, mikrokosmosu, tak heksagram ukazuje Wszechświat, makrokosmos. Jak widać na załączonej ilustracji, do rogów heksagramu (i środka) można przypisać siedem tradycyjnych planet znanych starożytnym astrologom. Daje nam to ogólny pogląd, że rytuał heksagramu nie będzie skupiał się na wpływach ziemskich, lecz kosmicznych.

Sam symbol był używany w wielu tradycjach. Dziś mówi się, że jest on wybranym przez Króla Dawida herbem Judaizmu. Z okultystycznego punktu widzenia, sześcioramienna gwiazda składa się z dwóch nałożonych na siebie trójkątów, gdzie ten skierowany wierzchołkiem do góry to znak żywiołu ognia, a ten skierowany wierzchołkiem w dół – wody (powietrza i ziemi również można się oczywiście dopatrzeć). Symbol ten ukazuje zatem łączącą dualizmy naturę Boskości. W Hermetyzmie uważa się go zaś za graficzne przedstawienie prawa analogii. Najważniejszą jednak, względem naszego rytuału, jest symbolika heksagramu jako szóstej sefiry Drzewa Życia – Tiferet. Sefira ta koresponduje ze Słońcem (które znajduje się w środku symbolu), a więc i z każdym jego aspektem, do których zalicza się m. in. Jezus. W Zakonie Złotego Brzasku symbolika liczby 5=6 stopnia Adeptusa Minora odnosi się właśnie do tego – do umierającego i odradzającego się człowieka-Boga (z czym spotykamy się nie tylko w Chrześcijaństwie, ale i w wielu innych tradycjach). Na potrzeby dalszych tłumaczeń pozwolę sobie przytoczyć ponownie symbol różokrzyża:

różokrzyż

 


I. Analiza Kluczowego Słowa

O czym trzeba tu koniecznie wspomnieć, to że w oryginalnej wersji tegoż rytuału nie zaczynało się wcale od AKS, lecz właśnie od Kabalistycznego Krzyża. Adept stawiał się wówczas w pozycji Boga, jak ustanowiony po środku Wszechświata, wieszając się na krzyżu i wdziewając Boskie atrybuty wieczności, miłości i mocy. Podaną tutaj wersję (z AKS na początku i ewentualnie na końcu) zapoczątkował Aleister Crowley. Nie możemy mieć pewności co do tego, dlaczego dokonał takiej zmiany, aczkolwiek przypuszczam, że chciał po prostu wzmocnić działanie rytuału. Muszę przyznać, że faktycznie jest to korzystna zmiana jeśli chodzi o osoby początkujące. Jednakże z perspektywy Złotego Brzasku nie ma to sensu. Sprowadzane w AKS Światło LVX jest energią, mającą służyć jako podstawa do stworzenia swojej nieśmiertelnej niefizycznej powłoki, dzięki której adept mógłby przekroczyć Otchłań i dołączyć do Wielkiego Bractwa Światła. Przywoływanie LVX, aby potem je odpędzić i wezwać ponownie nie ma więc za bardzo sensu.

Z mojego doświadczenia wynika, że KK na początku stanowi lepsze połączenie z nurtem Złotego Brzasku. AKS jednak jest nieco bardziej praktyczne, bo skoro MROH wykonuje się zawsze po MROP, to zaczynając MROH z KK wieszalibyśmy się niepotrzebnie dwa razy pod rząd, podczas gdy można te dwa rytuały ze sobą połączyć w następujący sposób: 1) Krzyż Kabalistyczny; 2) Kreślenie Pentagramów; 3) Ewokacja Archaniołów; 4) Krzyż Kabalistyczny; 5) Kreślenie Heksagramów; 6) Analiza Kluczowego Słowa. Osobiście zachęcam do własnych prób i eksperymentów. Tymczasem przejdźmy do dalszej analizy.

Kroki 1 i 2
Podobnie jak w MROP, stajemy za ołtarzem twarzą na wschód, co ze względu na solarną naturę rytu nikogo nie powinno tu dziwić. Następnie należy ustawić się w znaku “T” (zwanym też Znakiem Ozyrysa Martwego), pierwszym ze znaków formuły LVX. “T” to symboliczne powieszenie się na krzyżu, uśmiercenie ego. W jednym z mitów Starożytnego Egiptu, Ozyrys, który nauczył ludzi uprawiać zboże, został zabity przez swego brata – Seta. Części jego zwłok zostały natomiast porozrzucane w różnych zakątkach Egiptu. Żona Ozyrysa – Izyda, zdecydowała pozbierać części swego małżonka, po czym ze swoją siostrą Neftydą (żoną Seta) i z pomocą maga Thotha przywołały boga Słońca – Ra, który wskrzesił zabitego. W trakcie poszukiwań nie odnaleziono jednak jego członka, którego musieli zastąpić protezą. W ten sposób Ozyrys wyzbył się swojej ludzkiej natury. Przypominam, że MROH to miał być rytuał dla stopnia Adeptus Minor, gdzie mag jest już po Konwersacji Świętego Anioła Stróża i poznał swoją prawdziwą postać. Teraz musi poświęcić samego siebie, aby stać się Bogiem. Co prawda, Ozyrys nie został zabity na krzyżu, ale utożsamia się go z Jezusem, więc to nie ma tu większego znaczenia.

Stojąc w pozycji krzyża (znak “T”) należy następnie wyrecytować formułę INRI, literka po literce. Wielu ludzi zna ten akronim od słów “Jezus Nazaryjczyk, Król Żydowski”, jednakże posiada on również inne, alchemiczne znaczenie – “Igne Natura Renovatur Integra”, co znaczy “Poprzez ogień Natura odnawia się w Całości”. Można to magicznie przetłumaczyć jako “Poprzez Światło człowiek odrodzi się jako Bóg”. To jednak nie całość znaczenia tej formuły. INRI to także hebrajskie litery Jod, Nun, Resz i Jod. Korespondują one z astrologicznymi jakościami: Jod to Panna, Nun to Skorpion, a Resz to Słońce. Kreślimy je przed sobą na niebiesko, albowiem odnoszą się one do naszej ziemskiej natury. W tej poczwórnej sekwencji widzimy bowiem: I – Panna, ziemski człowiek -> N – Skorpion, alchemiczna destylacja (oczyszczenie) -> R – Słońce, Bóg -> I – Panna – powrót do człowieczeństwa, ale już jako człowiek-Bóg. Innymi słowy, deklarujemy ściągnięcie Boskiego Światła na Ziemię, aby samemu wznieść się na wyżyny duchowe.

Kroki 3-7
Dalej następują kolejne znaki, tzw. znaki LVX, znaki Światła. Wszystkie wywodzą się ze znaku krzyża, co zresztą widać – każdy krzyż zawiera w sobie litery L, V i X. Znaki te odnoszą się do faz odrodzenia. Najpierw człowiek się rodzi z kobiecego łona, co symbolizuje L – Izyda. Następnie umiera, co ukazuje V – demon Apofis. Aż w końcu zmartwychwstaje i zyskuje miano Boga, X – Ozyrys. Fazy te odnoszą się również do ludzkiego rozwoju i okoliczności praktyki magicznej. Początkowo, w fazie Izydy wszystko dzieje się równomiernie, efekty są na miarę działań. Następnie człowiek wpada w fazę Apofisa, jego działania stają się nudne, męczące i nieprzynoszące efektów. Jeśli jednak się to przetrwa, nastąpi faza Ozyrysa i przejście na poziom wyżej (po czym wszystko się stabilizuje i zaczyna się od Izydy kolejny cykl). Możemy te fazy dojrzeć między przejściami przy każdej jednej sefirze Drzewa Życia, choć najczęściej zwraca się na nie uwagę przy przechodzeniu z sefiry Chesed do sefiry Bina, gdzie jest to najbardziej widoczne, gdyż tam znajdować ma się niejaka Otchłań, dzieląca niesekwencyjną, Boską Świadomość od sekwencyjnej i iluzorycznej rzeczywistości. Owa Otchłań jest manifestacją fazy Apofisa i ma mieścić się w teoretycznej sefirze Daat, co znaczy “Wiedza” i co ma być warunkiem “przejścia przez Otchłań”. Trwanie poszczególnych etapów jest oczywiście kwestią indywidualną.

Kroki 8-11
Poza symbolicznym odrodzeniem, znaki LVX spełniają także funkcję inwokacyjną. Przywołujemy dzięki nim atrybuty bóstw i solarną energię Światła. Izyda, Apofis i Ozyrys są tu również traktowani jako godformy i mogą zostać tym rytuałem ewokowani do widzialnej postaci. Jest to taka sama kwestia, jak w przypadku archaniołów w MROP – początkowo będą to puste formy, aż z czasem bóstwa zauważą adepta i zjawią się osobiście. I tutaj warto też napomknąć, że Izyda, Apofis i Ozyrys dają razem IAO – imię gnostyckiego boga (czy też anioła) Słońca. To imię jest formułą do sprowadzenia w dół Boskiego Światła, które następnie skąpie i oczyści maga niczym elektryczny prysznic energii. Ciągłe powtarzanie tego elementu rytuału w końcu owocuje w nieśmiertelnym ciele – rydwanie – z pomocą którego mag będzie mógł przebyć granice relatywnej rzeczywistości.


II. Kreślenie Heksagramów

Kroki 12-17
Jako że jest to rytuał odpędzający, taki etap był nieunikniony. Jest jednak oczywiście kilka różnic względem kreślenia pentagramów w MROP. Zacznijmy od tego, że powiązania kierunków świata z żywiołami jest zupełnie inne. Na wschodzie jest ogień, na południu ziemia, na zachodzie powietrze, a na północy woda. Wynika to z sekwencji ułożenia elementów wokół Zodiaku, która zaczyna się od ognistego Barana, następnie jest ziemny Byk, potem powietrzne Bliźnięta i na końcu wodny Rak (itd.). Kolejna rozbieżność jest taka, że nie mamy tutaj jednego heksagramu, lecz cztery różne figury, po jednej dla każdego elementu. Jak wcześniej wspomniałem, symbol heksagramu składa się z dwóch nałożonych na siebie odwrotnych trójkątów. Członkowie Zakonu Złotego Brzasku wykorzystali to i stworzyli osobne znaki na inne okazje.

Pierwszy heksagram, należący do ognia, ma dwa trójkąty skierowane wierzchołkami w górę. Znaczy to, że nawet trójkąt wody jest tutaj ognisty i służy jako wsparcie dla trójkąta ognia. Heksagram ziemi to natomiast standardowy heksagram, co po poprzednim stwierdzeniu, iż zawiera on symbole wszystkich czterech elementów, nie powinno nikogo dziwić. Heksagram powietrza to złączone podstawami, ale odwrócone względem siebie trójkąty ognia i wody, co ukazuje, iż powietrze mediuje między nimi i trzyma je w równowadze. Czwarty, heksagram wody ukazuje z kolei wyższość trójkąta wody nad trójkątem ognia, ale na znak, iż wciąż są one nierozłączne, stykają się one wierzchołkami. Bardzo mało osób o tym wie, ale istnieje jeszcze piąty heksagram. Nie ma on przypisanego żywiołu i jest traktowany jako symbol sił nieczystych (dosł. klifotycznych). Jego wygląd jest podobny do heksagramu ognia, z tym że oba trójkąty są skierowane wierzchołkami w dół. Raczej się go nie używa, poza sytuacjami, gdy odwołanie do takich sił jest naprawdę konieczne, jak np. podczas egzorcyzmu. Ot taka ciekawostka.

Na pocieszenie dla osób, które nie lubią zapamiętywania magicznych formuł, w Mniejszym Rytuale Heksagramu stosujemy tylko jedną – ARARITA. Słowo to jest notarikonem frazy “Achad Rasz Achdoto Rasz Ichudo Temurato Achad”. Zwykle tłumaczy się to jako: “Jeden jest Jego (Boga) początek; Jedna jest Jego postać; Jego przemiana jest jednością”, aczkolwiek jak dla mnie powinno się to tłumaczyć raczej jako: “Jednym jest początek Jego (Boga) jedności, Jednym jest Jego wyjątkowość, Jego przemiana jest Jednym”. Owe “Jedno” oznacza tutaj Keter, Koronę Drzewa Życia, kwintesencję. Formuła ta oznaczałaby zatem, że początek i koniec są Jednym, wszystkie różności są tak naprawdę Jednym i tak samo wszystkie zmiany także są Jednym. Odnosiłoby się to wówczas do trzech najwyższych stopni Zakonu Złotego Brzasku, gdzie podczas inicjacji Mistrz Świątyni ma wizję jedności wszystkich różnic, Mag – wizję jedności wszystkich zmian, a Ipsissimus wizję jedności ogólnie wszystkiego (w tym siebie).

Formuła ARARITA ma również inne, bardziej praktyczne znaczenie. Jako iż słowo to składa się z siedmiu liter, to każdą z nich można przypisać do jednej z planet. Wówczas pierwsze A to Saturn, R to Jowisz, drugie A to Mars, drugie R to Słońce, I to Wenus, T to Merkury i trzecie A to Księżyc. Oczywiście, litery te można więc też związać z poszczególnymi ramionami heksagramu. Warto natomiast napomknąć, że heksagramy elementów również mają te planetarne korespondencje, więc faktycznie inwokuje/odpędza się tutaj pomniejsze wpływy planetarne. Standardowy MROH zaczyna heksagramy od górnego wierzchołka trójkąta ognia, który to należy do Saturna (co przy okazji tłumaczy, dlaczego ten trójkąt jest zawsze w górze i dlaczego będąc skierowany w dół tworzy “heksagram sił nieczystych”). Funkcją tego przyporządkowania zajmiemy się poniżej, gdzie odniosę się do możliwości wykorzystania Rytuału Heksagramu.

Magiczną formułę oczywiście wibruje się tak, jak już to zostało opisane. Znak Wstępującego i zakreślenie kręgu białego światła również bez zmian, więc odsyłam w tym celu do analizy MROPu. W tej chwili trzeba jeszcze tylko wspomnieć o zasadach kreślenia figur. Gdy odpędzamy, kreślimy naprzeciw ruchowi wskazówek zegara, zaś inwokując – zgodnie z nim, co jest nazywane kierunkiem solarnym. Ta sama solarna natura rytu odzwierciedla się również w kolorze kreślonych heksagramów. Mają one być złote, co jest kolorem Słońca i Tiferet. Należy pamiętać także, iż gdy MRH wykonywany jest po MRP (czyli praktycznie zawsze), heksagramy muszą nałożyć się na pentagramy na znak zjednania mikro i makrokosmosu. To kończy tę część rytuału.


III. Analiza Kluczowego Słowa

Tutaj, znów, wykonujemy AKS lub KK. Osobiście uważam, że niezależnie od tego, jaki był pierwszy etap rytuału, tutaj należy wykonać AKS. To po prostu logiczne, że po wysprzątaniu świątyni należy zaprosić do niej Światło. Wtedy sam akt narodzin, śmierci i odrodzenia ma także większy sens. Pierwszy etap rytuału odpowiadałby Izydzie, jako narodzinom i tutaj praktycznie znaczenia nie ma, czy będzie to KK czy AKS (choć KK ma bardziej mikrokosmiczną, dziecięcą naturę). Drugi etap byłby śmiercią i oczyszczeniem, co do “Skorpiona Apofisa” świetnie pasuje, szczególnie z tymi heksagramami kreślonymi od wierzchołka Saturna. I trzeci etap to w końcu odrodzenie, więc zwyczajnie musi tutaj być AKS. To już jednak tylko moja opinia, więc wzięcie tego pod uwagę jest kwestią indywidualną.

Na tym zakończę swoją analizę Mniejszego Rytuału Odpędzania Heksagramu. Tym razem nie wgłębiałem się tak bardzo w szczegóły, gdyż interesant powinien być już z podstawami zaznajomiony. Przejdźmy natomiast do wykorzystania rytuału.


Zastosowania Mniejszego Rytuału Heksagramu

Tym razem nie będę tego tematu pokrywał tak szczegółowo jak poprzednio. Wspomnę jedynie o możliwościach, jakie daje nam ten rytuał. Przede wszystkim, MRH to mniejszy rytuał planetarny, więc można go oczywiście wykorzystać do odpędzania lub inwokacji mniejszych planetarnych wpływów. Co rozumiem przez “mniejsze” wpływy? Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że według astrologii człowiek jest w mniejszym lub większym stopniu marionetką przeznaczenia, pomiotem sił planetarnych. To, w jakich warunkach astrologicznych się rodzimy, decyduje o naszym życiu. Każdy z resztą wie, jaki ma Znak Zodiaku, choć faktycznie niewielu wie, skąd to się wzięło. Rzeczywiście w każdym momencie istnienia, na naszą Ziemię mają wpływ różne planety i gwiazdy. Ich położenie jest możliwe do obliczenia z pomocą wiedzy o ruchu owych ciał subtelnych. Takowe obliczenia można natomiast przedstawić na kosmogramie, który pokazuje relacje wszystkich tych sił.

“Większe” wpływy astrologiczne to te wszystkie wpływy, które wynikają z naszego kosmogramu urodzeniowego. Takim wpływem będzie właśnie nasz Znak Zodiaku, który jest zdeterminowany poprzez położenie Słońca na kole zodiakalnym, a który silnie wpływa na naszą osobowość. Jest to duży wpływ i przeważnie nie jest to coś łatwego do zmiany. Są jednak także mniejsze wpływy, takie jak położenie planet w danym czasie w danym dniu. Jeśli więc np. relacja między układami planet w naszym kosmogramie i kosmogramie danego momentu jest kiepska, można to naprawić z pomocą inwokacji lub odpędzania odpowiednich sił. Dajmy na to, Mars w danym dniu powoduje, że jesteśmy rozdrażnieni, podczas gdy mamy coś bardzo ważnego do zrobienia i nie możemy sobie na taki nastrój pozwolić. Wówczas MROH Marsa będzie odpowiednim działaniem. Żeby go przeprowadzić, wystarczy po prostu kreślić trójkąty heksagramów zaczynając nie od górnego wierzchołka (Saturna) jak w standardowym MROHu, lecz od wierzchołka powiązanego z daną planetą. W tym wypadku (Mars) jest to lewy górny. W kwestii Słońca, odsyłam do Większego Rytuału Heksagramu. Należy pamiętać, że odpędza się kreśląc w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara.

W Zakonie Złotego Brzasku (czy też raczej Czerwonej Róży i Złotego Krzyża) wiele osób praktykowało MRP i MRH w taki sposób, że inwokowało rano, a odpędzało na wieczór. W przypadku MRH dobrym pomysłem jest wówczas inwokować/odpędzać tę planetę, która dominuje w danym dniu, np. w piątek będzie to Wenus. W ten sposób można lepiej zestroić się z wpływami danego dnia i żyć w harmonii z “ruchem” Słońca. Czasami członkowie Złotego Brzasku używali tego rytuału również do konsekracji narzędzi i talizmanów, lub podczas ewokacji, aczkolwiek dziś w tym celu stosuje się raczej Większy Rytuał Heksagramu. W ten sposób przywoływało się siły planetarne i gromadziło bądź piętrzyło w określony sposób ich energię, by wywołać odpowiednie skutki. Oczywiście, wprowadzanie tutaj w teorię astrologii nie jest możliwe, gdyż to temat na wiele, wiele tomów, więc czytelnika odsyłam do stosownej literatury.

Ja osobiście rzadko używam MRH do przywoływania konkretnych sił planetarnych, raczej tylko w postaci dziennej praktyki, jak zostało to wspomniane powyżej. Niemniej jednak jest to jak najbardziej skuteczna metoda, dająca dużo większe i bardziej precyzyjne możliwości niż MRP. Dużo łatwiej jest określić, jaka planeta działa w danym momencie, niż jaki element w tym wpływie dominuje. Oczywiste jest więc, że gdy opanuje się to narzędzie, może zostać wykorzystane praktycznie do wszystkiego. Tym zdaniem niniejszym zakończę ten tekst i zapraszam do oczekiwania na kolejne artykuły z tej serii.


Bibliografia

Aleister Crowley
– „Magija w Teorii i Praktyce”

Bil Tierney
– „Dynamika Aspektów”

Donald Michael Kraig
– „Magija Współczesna”

Donna Cunningham
– „Astrologiczny przewodnik po samoświadomości”
– „How to Read Your Astrological Chart”

Franz Bardon
– „Praktyka Magicznej Ewokacji”
– „Wtajemniczenie do Hermetyzmu”

Israel Regardie
– „A Garden of Pomegranates”
– „My Rosicrusian Adventure”
– „Sztuka tworzenia talizmanów”
– „The Complete Golden Dawn System of Magic”
– „The Golden Dawn”
– „The Tree of Life”

Lon Milo DuQuette
– „Tarot Thota”
– „The Chicken Qabalah of Rabbi Lamed Ben Clifford”
– „Wyznania Maga”

Piotr Uspieński
– „Fragmenty nieznanego nauczania”

Trzech Wtajemniczonych
– „Kybalion”

– materiały własne


Autor: Frater L.V.X.
Pierwszy raz opublikowano: 05.06.2015
Edycja: 23.02.2016

10 comments

  1. belzebup · July 24, 2016

    Takie szybkie pytanie odnośnie znaku Tyfona i Apofisa:

    “Podnieś obie ręce ponad głowę tak, aby kąt pomiędzy nimi wynosił około sześćdziesięciu stopni. Powinny tworzyć w ten sposób literę „V”, zaś wnętrza dłoni być zwrócone ku sobie.”

    Na rysunku w The Golden Dawn Regardiego wnętrza dłoni skierowane są na zewnątrz, a kąt ramion jest mniejszy. Być może to szczegół, ale zastanawiam się, czy to może mieć jakieś znaczenie i dlaczego tak albo inaczej 😉 Podobnie przy znaku Harpokratesa ust dotyka tam palec lewej ręki, a dałbym sobie rękę uciąć, że spotkałem się gdzieś z wersją odwrotną.

    Like

    • magus11 · July 24, 2016

      W “The Golden Dawn” jest mnóstwo błędów. Polecam czytywać raczej “The Complete Golden Dawn System of Magick”.

      Co do Znaku Tyfona – nie wiem, czy ma to jakieś znaczenie, ale poprawna wersja jest podana przeze mnie. Szczerze mówiąc, jakby wnętrza zwrócone były na zewnątrz, to strasznie niewygodnie by było w tym stać.

      Znak Harpokratesa to tupnięcie lewą nogą i zasłonięcie ust prawą ręką. Mamy dobre kilka zdjęć Crowleya w takiej pozycji.

      Liked by 1 person

  2. belzebup · November 26, 2016

    “Znak Harpokratesa to tupnięcie lewą nogą i zasłonięcie ust prawą ręką. Mamy dobre kilka zdjęć Crowleya w takiej pozycji.”

    Jesteś pewien? :>
    Właśnie wertuję sobie “Modern Magick” Kraiga i przy opisie “Watchtower Ritual” wyraźnie stoi:

    “Now give the Sign of Silence (stamp left foot as you bring your left forefinger to your lips as if telling someone to hush). Jest nawet zdjęcie.

    Ale faktycznie zdjęcia Crowleya przedstawiają tę pozycję z prawą ręką. Zatem wychodzi na to, że albo Kraig się myli, albo jest tutaj miejsce na pewną dowolność.

    Like

    • magus11 · November 27, 2016

      Sprawdziłem w “Self-initiation” Cicerów i moich własnych materiałach – w obu jest lewa ręka, bez tupnięcia (bo Znak Ciszy zawsze należało stosować zaraz po Znaku Wstępującego, więc wysunięta noga po prostu wracała). To samo mamy też w “Complete Golden Dawn” Regardiego. Być może Crowley zamienił dłonie sugerując się wersem z Liber AL: “III.72: I am the Lord of the Double Wand of Power; the wand of the Force of Coph Nia–but my left hand is empty, for I have crushed an Universe; & nought remains.”

      – Fr. L.V.X.

      Liked by 1 person

      • belzebup · November 27, 2016

        Czyli wyjaśniło się: wychodzi na to, że w pierwotnej wersji w znaku tym używa się lewej ręki.
        Dzięki.

        Like

      • magus11 · November 28, 2016

        Z ciekawości poszperałem i wygląda na to, że ocalałe posągi z wizerunkiem Harpokratesa przedstawiają go z prawą ręką na ustach (przykład) – Crowley słusznie poprawił. Tak więc lewa ręka będzie poprawniejsza w kontekście złotobrzaskowym, ale patrząc na to ogólnie, powinno się używać prawej.

        Liked by 1 person

  3. belzebup · April 15, 2018

    Ostatnio zauważyłem jeszcze jedną rozbieżność w różnych wersjach rytuału.
    Cicero podaje, że przy ROH poszczególne elementy AKS należy przeprowadzić w innej kolejności: po “Kroku 2” z Twojej procedury wykonuje się najpierw kroki 8-10 (inwokacja), a dopiero później znaki L.V.X.

    Co ciekawe, przy rytuale Różokrzyża podana jest “normalna” wersja – taka jak u Ciebie i u Kraiga (dodatkowo wibruje się tam też enochiańskie Imiona). Autor zwraca nawet uwagę na te różnice, więc raczej nie jest to błąd.

    Nie rozumiem, z czego wynika zamiana kolejności. Szczerze mówiąc, mnie osobiście bardziej sensowna wydaje się podana przez Ciebie wersja: znaki L.V.X. wykonujemy najpierw, by niejako za ich pomocą inwokować moce Izydy, Apofisa i Ozyrysa i przywołać Boskie Światło. Być może nie ma to większego znaczenia i może być zależne od osobistych preferencji, niemniej jednak pomyślałem, że ta kwestia może być warta wzmianki i wyjaśnienia 😉

    Like

    • Ipsissimi · April 16, 2018

      To nie błąd. Obie sekwencje są “poprawne”. Różne umiejscowienie znaków L.V.X. wynika zapewne z tego, iż podobnie jak inne magiczne gesty Złotego Brzasku, przypisane są do konkretnych stopni (tutaj jest to A.M. 5=6) i mogące służyć jako narzędzia także poza rytuałem. Kwestia, o której tu wspominasz, jest więc dokładnie tym samym, co dylemat WRPa (gdzie, znaki L.V.X. w oryginalnej wersji także występują), o jakim dyskutowaliśmy pod artykułem o większych rytach, odnośnie wibrowania imion Boskości po/w trakcie kreślenia figur lub przed/w trakcie wykonywania Znaku Wstępującego.

      Niemniej, dziwi mnie, że oryginalne ryty właśnie tak się prezentują. Ta odmienna sekwencja jest bowiem stosowana chyba tylko w rycie otwarcia i zamknięcia Grobowca, w rycie inicjacyjnym Adeptusa Minora. Tamże, ma to spory sens, ponieważ zdanie “Niech zstąpi Boskie Światło” jest niejako w odwróconym sensie: To adept jest Światłem (bądź “w Świetle”), które zstępuje do Grobowca (złotobrzaskowej wersji Sanctum Sanctorum), tak jak Jezus powieszony na krzyżu miał “zstąpić do Piekieł”. Tejże sekwencji spodziewalibyśmy się więc raczej w Rycie Różokrzyża. Szczególnie właśnie, że – jak wspominasz – w Różokrzyżu, jeśli ryt przeprowadzany jest poza Grobowcem, oryginalnie stosuje się na końcu wibrację imion enochiańskich aniołów 4 elementów. Dobrze jest to wyjaśnione w wyżej wspomnianej ceremonii inicjacyjnej, mianowicie, 4 Cheruby pełnią tu rolę surowych strażników niebiańskich, którym adept ma udowodnić swoją godność, aby zostać dopuszczonym do Misterium. Dobrze się składa akurat, bo o tej starożytnej tradycji opowiedziałem w ostatnim artykule o aniołach i tam w tej kwestii odsyłam.

      Zastosowanie takiej kolejności w MRH oznaczałoby, że bardziej niż inwokować, ryt ten miał przede wszystkim za zadanie zabierać adepta na inne plany w jego “Ciele Światła”, w tym do Otchłani, tak jak Ozyrys przechadzał się przez Duat (tj. egipską wersję Piekła/Podziemi/Zaświatów). To by w sumie wyjaśniało także, czemu złotobrzaskowcy tak upierają się, aby ryt ten był wykonywany nie wcześniej niż w Zakonie Wewnętrznym. Jeśli więc miałbym już sugerować, to kolejność podaną przez Kraiga proponowałbym początkującym (aby mogli wychodować swoje Ciała Światła), a także przy rytach inwokujących energie planetarne na plan fizyczny. Natomiast gdy ktoś jest już bardziej zaawansowany i chciałby samemu zejść do planetarnych sfer, albo nawet do samej Otchłani, wówczas lepszym wyborem byłaby sekwencja złotobrzaskowa.

      W każdym razie, to dość ciekawe zagadnienie, któremu wcześniej nie poświęciłem w sumie dostatecznej uwagi, więc jestem Ci ogromnie wdzięczny za wyciągnięcie jej na wierzch, wszak okazała się ciekawym wkładem.

      – Fr. L.V.X.

      Liked by 1 person

      • belzebup · April 17, 2018

        Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Nie spodziewałem się, że kwestia może być tak skomplikowana. W każdym razie dla mnie najważniejsze jest, że raczej powinienem trzymać się wersji Kraiga 😉

        Jeszcze jedna mała uwaga odnośnie znaku Tyfona i Apofisa, o który pytałem wcześniej. U Cicero stoi: “Keep the arms straight and the palms facing forward”, więc najwyraźniej dłonie powinny być jednak skierowane do przodu, a nie do wewnątrz, o ile ma to jakieś znaczenie 😉

        Like

      • Ipsissimi · April 17, 2018

        Skierowane do wewnątrz są w wersji Crowleya. Ciężko powiedzieć, komu należy wierzyć w tej kwestii. W końcu Cicero w wielu względach bazują na materiałach Regardiego, a on członkiem oryginalnego Złotego Brzasku natomiast nigdy nie był – jego źródłem jest Stella Matutina oraz Crowley. W każdym razie, nie ma to w praktyce większego znaczenia; szczególnie, że Apofis jest tradycyjnie przedstawiany jako wąż i w górę podnieść może najwyżej swój gadzi łeb.

        Liked by 1 person

Napisz Wiadomość | Leave a Reply