Ruach Bereszit – Oddech Początku

Ruach Bereszit
Oddech Początku
Prosta praktyka osiągania mistycznego doświadczenia

fravahar

Dawno, dawno temu – na tyle, że nie pamiętam dokładnie kiedy – zesłano mi z Niebios (albo też, mówiąc mniej poetycko: przypadkiem odkryłem) pewną dziwną praktykę oddechową. Faktycznie, początkowo nawet nie była to typowo żadna świadomie wykorzystana technika, co po prostu zbiegiem okoliczności wykonałem specyficzne działania, jakie zaprowadziły mnie do dość niesamowitych i bardzo mocno zapisujących się w pamięci rezultatów. To zdarzenie, jako że powtarzało się w ciągu mojego życia z narastającą częstotliwością, ostatecznie zostało dokładniej zaobserwowane i opisane. Wówczas zacząłem stosować tę metodę regularnie, przez jakiś czas nawet z ciągłym powodzeniem.

Podzieliłem się tą techniką – którą, z braku lepszego pomysłu, i aby nie mówić ciągle “to takie ćwiczenie oddechowe, jakie wymyśliłem”, nazwałem “Ruach Bereszit”, co w hebrajskim znaczy “Oddech (lub Duch) Początku” – z kilkoma bliskimi osobami. Te jednak nie miały tak wspaniałych rezultatów. Po jakimś czasie, ja również zacząłem zauważać coraz częstsze niepowodzenia. Byłem zdziwiony – dlaczego wcześniej udawało się osiągać mistyczny stan za każdym razem, a teraz nie? Jeszcze bardziej zszokował mnie fakt, iż później znów regularnie była niesamowicie skuteczna. Widziałem dwie możliwości: Albo jakieś biologiczne i/lub duchowe warunki były inne, niż przy poprzednich próbach, albo też nie do końca dokładnie rozumiałem samą procedurę i wobec tego niedoskonałe było jej wykonanie.

Dziś, gdy wykonałem to ćwiczenie (aby się pobudzić – albowiem taki jest jeden z jego efektów ubocznych), odkryłem pewien dodatkowy czynnik, który mógł być kluczowy względem skuteczności. Powiem teraz zupełnie szczerze: Nie mam absolutnie żadnej pewności, czy tylko tego elementu brakowało w poprzedniej wersji tejże praktyki i czy teraz będzie znów działać ze stuprocentową pewnością, jednak z jakiegoś powodu odniosłem natychmiastowe wrażenie o kompletności obecnego stanu tej metody i w związku z tym poczułem spontaniczną chęć podzielenia się nią z innymi. Pragnę więc uprzedzić, że nie mogę niczego wam obiecać i wobec tego proszę – nie oczekujcie zbyt wiele.

Niemniej, w tym samym momencie, gdy piszę niniejsze słowa (co, po prawdzie, dzieje się raczej automatycznie), doświadczam nadal dziwnych – acz sprawiających pozory pozytywnie świadczących – przebłysków w mojej świadomości, których – choć bardzo bym chciał! – nie jestem w stanie opisać słowami na tyle krótko, aby zamieszczać ich streszczenie tutaj. Możecie się domyślać zatem, iż niezależnie od okrążającej mą czaszkę niepewności w kwestii dokładności poniższego opisu, pragnę mimo wszystko zachęcić was, drodzy czytelnicy, do wypróbowania tej tajemniczej metody – jeśli to możliwe – we własnym zakresie. Read More

BERESZIT: Czyli skąd się wzięła magia?

Wszystko, co musisz wiedzieć o historii magii

Poprzez swą Mądrość stworzył On Światy; Słowo będące Bogiem jest nikim innym jak Nim.
Jak ma więc On zakończyć Swą mowę Ciszą? Albowiem On jest Mową.
On jest Pierwszym i Ostatnim. Jak ma przestać przeliczać Siebie Samego?

(Aleister Crowley, “Liber B vel Magi”, cap. 2-4)

Mam taką tendencję, jak być może część z was zauważyła, aby zaczynać swoje ulubione teksty od słów “na początku”. “Bereszit”, co jest hebrajskim wyrażeniem tego zwrotu, to Słowo otwierające pierwszą księgę Biblii, szerzej znaną pod łacińskim tytułem “Genesis”. Osoby, które czytały mój Pamiętnik Głupca, wiedzą, skąd pochodzi to moje dziwne zboczenie. Dla tych, którzy jeszcze tego nie zrobili w skrócie mogę rzec, iż jest to w pewnym sensie magiczna formuła wyrażająca moją twórczą motywację i dlatego często staram się gdzieś wcisnąć ją w swoje dzieła. Tak też chciałbym móc to zrobić i tutaj, jednak problem polega na tym, że – podobnie jak w przypadku Nienarodzonego Boga – nie możemy określić, gdzie właściwie znajduje się ten Początek. Z przymusu, idąc śladem Lona Milo Duquette, niniejszy artykuł zacząłem więc od siebie. (A może to jedno i to samo…?)

Gdy zostaję czasem (czy to z własnej głupoty, czy przez gadulstwo moich przyjaciół) wplątany w dyskusję o magii ze sceptykiem, często słyszę z drugiej strony zarzuty, iż duchowość to tylko współczesne wymysły ruchu New Age, w którą wierzą ludzie za głupi by pojąć geniusz nauki. Och jakże błoga jest ignorancja! Od zawsze, wielu uczonych i badaczy, niezależnie od dziedziny, starało się dotrzeć do tego Początku, znaleźć Go i opisać, ale wszystkie starania na nic. (Dlaczego tak jest, to temat na inny artykuł). Niestety, w naszej próbie prześledzenia historii magii również nie możemy odnaleźć ostatecznego źródła całej tej tradycji. Niemniej, ukażę tutaj wszystkie najistotniejsze fakty, jakie musisz wiedzieć na temat rozwoju magii na przestrzeni wieków, aby w tak niefortunnej jak powyższa sytuacji werbalnie podbić szkiełko i oko swego adwersarza, i włożyć w jego usta mowę Harpokratesa.

Tytuł artykułu sugeruje, że będę się tutaj wzorować na historycznych zapiskach Starego Testamentu i po części jest to prawda, albowiem pomysł na niniejszy tekst zaistniał w mojej głowie w wyniku prowadzenia serii postów o magicznym znaczeniu Biblii (więcej o tym >>tutaj<<), aczkolwiek zdaję sobie sprawę z tego, iż nie wszystkie zdania opowieści Pisma Świętego można traktować jako faktyczne wydarzenia i tak samo przestrzegam czytelnika, aby traktował to nawiązanie jedynie jako mityczną otoczkę dla prawdziwych historycznych wydarzeń, do których będę się odnosił. Jednocześnie, pójdziemy w dzisiejszym wywodzie o krok dalej –  i sięgniemy czasów przed biblijnym Adamem.

Zaciekawieni? No to lecimy wstecz! Read More

Czym jest Wielkie Dzieło?

Pamiętam, jak gdy sam zaczynałem swoją magiczną praktykę, natykałem się co jakiś czas na to pojęcie. Czym jest to “Wielkie Dzieło”? Co to znaczy?

Zacznijmy od tego, że według Prawa Thelemy każdy człowiek poza swoim przyziemnym instynktem, posiada także “Prawdziwą Wolę”. To jego “duchowe przeznaczenie”, do którego został idealnie stworzony i którego wypełnienie jest dla niego najwyższym szczęściem. Osoba funkcjonująca w zgodzie ze swoją Wolą, funkcjonuje też w harmonii z całą resztą wszechświata, więc nie powstają wówczas żadne tarcia i wszystko idzie gładko. Dlaczego tak jest? Ponieważ tak naprawdę nie ma indywidualnej Woli – wszyscy faktycznie jesteśmy jedną istotą i chcemy tego samego. To coś nazywamy Wielkim Dziełem. Read More