Magia Enochiańska
Ostatnimi czasy system Magii Enochiańskiej zyskał duże zainteresowanie wśród adeptów w Polsce. Z pewnością stało się to za sprawą wydania książki “Magija Enochiańska” oraz przeprowadzenia krakowskich warsztatów Lona Milo Duquette, które to wydarzenia miały miejsce w tym roku. Niewątpliwie, system ten, który do najprostszych nie należy, stał się dzięki temu dużo łatwiejszy w odbiorze dla osób nie znających zbyt dobrze języków obcych. Postanowiłem więc, że (ze względu na wysoką popularność tego tematu) jest to dobry moment, by napisać coś o tym systemie i u nas. Zamierzam poprowadzić ten temat w taki sposób, jak poprzednią serię artykułów o magii ceremonialnej. Zacznę zatem od krótkiego wstępu, po czym będę bardziej wdrażał się w szczegóły, poświęcając uwagę poszczególnym elementom. Aby nie uczynić tych artykułów ścianami tekstu, których nikt nie przeczyta, postaram się ograniczyć historię powstawania tego systemu do minimum, zachowując tylko elementy najważniejsze dla praktyka. Osobom, które interesują techniczne szczegóły pochodzenia Magii enochiańskiej, polecam zapoznać się w wymienioną wcześniej “Magiją Enochiańską” Lona Milo Duquette oraz “A True and Faithful Relations” Johna Dee (w angielskim tłumaczeniu Merica Casaubona). Zapraszam do lektury.
Czym jest magia enochiańska?
Na początek warto byłoby wspomnieć choć trochę historii. Mianowicie, system ten powstał za sprawą dwóch magów renesansu – Johna Dee i Edwarda Kelley’ego. Oboje byli bardzo znanymi osobistościami swoich czasów. Dee (czyt. “Dii”) był prywatnym astrologiem królowej Elżbiety I, natomiast Kelley (czyt. “Keli”) słynął ze swoich osiągnięć alchemicznych. Dee był superinteligentnym matematykiem, Kelley zaś, był medialnie wrażliwy i miał otwarty umysł. Dee był oddanym Bogu chrześcijaninem, a Kelley pracował z demonami. Te dwie odwrotności w końcu zetknęły się ze sobą w 1582 roku, gdy to Dee poszukiwał partnera do swoich eksperymentów. Mianowicie, nasz słynny astrolog chciał poszerzyć swą wiedzę poprzez bezpośrednią komunikację z Bogiem. Wiedział jednak, że nie jest w stanie jednocześnie samemu się modlić i rozmawiać z Najwyższym, więc zaczął szukać osoby, która służyłaby jako medium. Taka forma praktyki (osoba zaklinająca/modląca się oraz medium/jasnowidz) była w tamtych czasach bardzo popularna. Wcześniejszym partnerem Johna Dee był niejaki Saul, o którym nie wspomina się często. W tamtym bardzo krótkim okresie ich współpracy niewiele się wydarzyło, także osoba Saula nie zdążyła uzyskać zbyt wielkiego uznania. Gdy Dee poznał Kelley’ego, natychmiast dostrzegł w nim potencjał, więc jako przyjaciel samej Królowej, zaoferował mu spore wynagrodzenie. Jak to dziś widać – Kelley się zgodził. W końcu po licznych modlitwach Johna Dee, w kryształowej kuli zaczęły się Kelley’emu objawiać anioły, które zachwycone pobożnością Dee, postanowiły podyktować im zaginioną niegdyś tajemną wiedzę na nowo.
W ten sposób, na przestrzeni lat 1582-1589 powstały 3 systemy, które dziś określamy zbiorczą nazwą – Magia Enochiańska. O dziwo, nazwa ta nie pochodzi od twórców systemu. Została wymyślona dużo później – przez adeptów Zakonu Złotego Brzasku. Dee określał swój twór po prostu jako magię anielską. Nie do ukrycia jest jednak fakt, że wiedza na temat tego systemu była uzyskana dzięki fascynacji biblijną (apokryficzną) Księgą Enocha. Nazywanie jej zatem enochiańską nie jest żadnym nadużyciem, a (odróżniając ją tym samym od anielskiej magii kabalistycznej) pozwala bardzo ułatwić komunikację. Wobec czego, ilekroć piszę “magia enochiańska”, odnoszę się do wymienionych niżej 3 systemów jako całości.
Heptarchia Mystica
Pierwszym otrzymanym od aniołów systemem jest Heptarchia Mystica. Jak sama nazwa sugeruje, opiera się on o liczbę 7, która symbolizuje 7 planet starożytnych. Od strony technicznej, system ten przypomina wiele innych systemów ze średniowiecznych grimuarów, takich jak np. Mniejszy Klucz Salomona. Materiał z tego okresu zawiera bardzo skomplikowane instrukcje aniołów dotyczące konstrukcji specjalnych narzędzi (Świętego Stołu, lamenu, pierścienia, Sigillum Dei Aemeth i Chorągwi Wszechświata). Nie brak tu też charakterystycznej dla tamtych czasów duchowej hierarchii aniołów (Tabula Angelorum Bonorum, składająca się z 7 planetarnych grup, po 7 aniołów w każdej), wraz z ich imionami i pieczęciami. Ostatecznie, Dee stworzył wszystkie te narzędzia, jednakże w zapiskach brakuje instrukcji, jak należy je wykorzystać. Gdy w XIX i XX wieku Magia Enochiańska była odnawiana przez adeptów Zakonu Złotego Brzasku, zupełnie zignorowali oni Heptarchię. Poskutkowało to tym, iż wiele osób nie używa tego systemu, a niektórzy nawet nie zaliczają go w ogóle do Magii Enochiańskiej. Są jednak też tacy, którzy twierdzą, że Heptarchia Mystica miała służyć do dostrojenia się do systemów uzyskanych od aniołów później. Jednym z przedstawicieli tej teorii jest Lon Milo Duquette, który w oparciu o pozostałe po Johnie Dee materiały ułożył własny system enochiański z użyciem magii heptarchicznej. W tej chwili podaruję sobie wnikanie w szczegóły. Osoby zainteresowane tym tematem odsyłam do wyżej wspomnianej książki tego autora.
Liber Loagaeth
Kolejnym, i jednocześnie najbardziej tajemniczym systemem jest Liber Loagaeth (co tłumaczy się mniej więcej jako “Księga Słowa Bożego”). Z ocalałych materiałów tego okresu wiemy, iż system ten zawiera 49 zewów w języku anielskim, z pomocą których to Bóg miał stworzyć nasz świat. Słowa zawarte w tych materiałach miały być natomiast pierwotnymi nazwami, nadanymi wszystkiemu przez Adama. Na początku spisywania tego systemu, w momencie objawiania go, Kelley był w stanie w pełni go rozumieć. Zdolność ta znikała jednak zaraz po zakończeniu magicznej operacji, wraz z jakąkolwiek pamięcią o tym, co się w jej trakcie działo. Z czasem, anioły uznały, że szybciej będzie przekazywać ten system bez rozumienia go przez Kelley’ego, więc zupełnie odebrały mu tę możliwość. Przez taki obrót spraw nie mamy dziś żadnego pojęcia o języku, w którym przekazana została ta księga. Anioły stwierdziły, że Bóg da ludziom tę wiedzę, gdy nadejdzie właściwy moment. Wiele osób próbowało odszyfrować tabele z Liber Loagaeth, ale wciąż nikt nie wynalazł sposobu na wykorzystanie tego systemu w praktyce. A przynajmniej nikt się jeszcze taką wiedzą nie pochwalił publicznie. Czy to znaczy, że system ten jest bezużyteczny? Na tę chwilę – tak. Co nie znaczy, że nie warto próbować go rozszyfrować.
Alfabet enochiański
Jak przystoi mistycznemu językowi, enochiański ma swój własny alfabet, który został otrzymany wraz z Liber Loagaeth. Rzekomo, również miał być pierwotnym alfabetem, od którego powstały inne, w tym np. hebrajski. W materiałach z tamtego okresu anioły wspomniały, że symbole tych liter są bardzo ważne, dlatego należy używając ich poprawić wszystkie wcześniejsze heptarchiczne narzędzia, których inskrypcje były dotychczas zapisane zwykłym alfabetem łacińskim. To samo dotyczyło też wszystkich późniejszych prac Dee. Anioły jednak nie wytłumaczyły, dlaczego to takie ważne, więc nie mamy zbyt wiele informacji na temat tego alfabetu. Wiemy tylko, że każda litera ma swoją nazwę i wymowę (np. litera nazywa się Pa, ale czyta się ją jako B), a alfabet dzieli się na 3 grupy, po 7 liter w każdej. Obecnie, w niektórych zakonach zajmujących się Magią Enochiańską, adept ma za zadanie samemu poznawać znaczenie poszczególnych symboli poprzez scrying/pathworking. Metodę tę zapożyczono od magii kabalistycznej, gdzie litery alfabetu hebrajskiego wykorzystuje się jako bramy do ścieżek Drzewa Życia. W dzienniku Johna Dee absolutnie nic nie wskazuje na możliwość wykorzystania go w ten sposób. Co nie zmienia faktu, że jest to rozwijająca praktyka, pozwalająca dostroić się do anielskich energii. Czy poza tym są jakieś praktyczne aspekty tego alfabetu? Owszem – bardzo ładnie przyozdabia narzędzia, dodając im uroku. 🙂
Na poniższej ilustracji pokazany jest alfabet anielski, wraz z podziałem na grupy, a także nazwami i tłumaczeniami poszczególnych liter.
Enochiana
Jest to już ostatni system, jaki otrzymali Dee i Kelley. Jednocześnie jest to najważniejsza część całej Magii Enochiańskiej i czasem tej nazwy używa się w odniesieniu właśnie do tego pojedynczego systemu. W tym okresie renesansowi magowie zdobyli największy i najbardziej spójny materiał, dający wreszcie jakieś praktyczne instrukcje, dlatego swoje przyszłe artykuły poświęcę głównie temu zagadnieniu. System Enochiany składa się przede wszystkim z dwóch rzeczy: bardzo skomplikowanej anielskiej hierarchii i mapy rzeczywistości. Dee i Kelley otrzymali bowiem wypełnioną literami tablicę 27 na 25 pól, z której otrzymuje się imiona poszczególnych aniołów. Zostały tu podyktowane proste metody ekstrakcji imion z tabeli (podobne do tych, które użyto w Heptarchii), ale na nich skupię się w kolejnych artykułach. Poza tabelą, którą nazywa się również Wielką Tablicą, w tym okresie zostały również podyktowane enochiańskie zewy. W przeciwieństwie do zewów z Liber Loagaeth, te zostały przetłumaczone, co odkryło żywy i potężny język anielski, możliwy do przetłumaczenia i użycia. Zewów tych jest 49, choć rzeczywiście mamy ich tylko 48, albowiem pierwszy/zerowy zew jest – jak stwierdziły anioły – niewymawialny. Jeśli przyjrzeć się jeszcze bliżej, to można powiedzieć, że zewów tak naprawdę jest tylko 19. Już tłumaczę. O ile pierwsze 18 zewów nie miało jasno określonej funkcji, to zew dziewiętnasty miał służyć do wchodzenia do tzw. etyrów (sfer niebiańskich). A jedyną rzeczą, jaka zmieniała się w tym zewie, była… 3-literowa nazwa etyru, do którego zamierza się wejść.
Podsumowując, system enochiański posiada dwa elementy: Po pierwsze – duchową hierarchię, którą mag może wykorzystać do swoich własnych celów, a po drugie – metodę samorozwoju poprzez zwiedzanie wyższych duchowych sfer. O praktykach obu tych zagadnień napiszę w przyszłych artykułach. W tej chwili chciałbym tylko dodać, że Enochiana to bardzo potężny system. Zewy enochiańskie recytowane na głos wywołują odmienne stany umysłu, które powodują silne wizje (przypominające marzenia senne). Same anioły zaś, to istoty bardzo niebezpieczne. Nie chodzi jednak o to, że są jakoś szczególnie wrogo nastawione do ludzi – bo w takim razie po co miałyby dawać nam system kontrolujący je? Po prostu energia tych aniołów działa tak intensywnie, że dla słabych jednostek może być zbyt silna. Może to wywoływać wiele różnych dolegliwości zdrowotnych. Dlatego poleca się często wcześniejszą praktykę magii w celu ogólnego wzmocnienia. Kilkumiesięczne regularne odpędzania pentagramu i heksagramu to absolutne minimum. Poza tym, ostrzegam również, że samo czytanie enochiańskich imion czy zewów, zwraca na człowieka uwagę tych istot, nawet jeśli nie odbywa się to na głos. Zalecam więc szczególną ostrożność. Na dziś to już wszystko, ale wkrótce rozwinę temat bardziej praktycznie, więc zachęcam do zaglądania w wyczekiwaniu na kolejne artykuły.
Autor: Frater L.V.X.
Pierwszy raz opublikowano: 25.08.2014
Edycja: 17.02.2016