Zobacz najpierw: Przekroczenie Otchłani – FAQ
W tym artykule skupimy się na tym, jak należy przekroczyć Otchłań. Na wstępie muszę uprzedzić, że wszystkie podane tu metody i wskazówki mogą w tym pomóc, ale niczego nie gwarantują. Przekroczenie Otchłani z natury nie jest żadnym osiągnięciem – raczej błogosławieństwem, jakie człowiek może otrzymać. Nie można go zatem zdobyć siłą czy wysiłkiem. Z drugiej strony, jako że nie jest ono zależne od żadnego dokonania, czyli przyznaje się je bezwarunkowo, to też niczego tak naprawdę nie trzeba robić. Innymi słowy, każdy człowiek ma prawo się o to ubiegać i je uzyskać, niezależnie od tego, kim jest lub był.
Skoro jest to ludzkości dane odgórnie, to dlaczego nie każdemu zdarza się przekroczyć Otchłań? Odpowiedź jest prosta: Te osoby tego zwyczajnie nie chcą. Owe “Drugie Zadanie” sprawia wrażenie wymagania bardzo dużego poświęcenia – i rzeczywiście, w pewnym sensie jest to prawdą. To jednak tylko chwilowe odpuszczenie, po którym można wkrótce wrócić do normalności. Trzeba więc jedynie zmienić swoje podejście i po prostu pozwolić się temu stać, zamiast tłumić to z powodu urojonych obaw. Poniższe metody proponuję zatem traktować bardziej jako środki doprowadzania SIEBIE do stanu gotowości na przyjęcie tego błogosławieństwa, niźli “techniki przekraczania Otchłani”.
Krok w nieznane
Przekroczenie Otchłani wiąże się z tym, co na wschodzie określa się jako śmierć ego. Oczywiście, jest to tylko metafora i w rzeczywistości ego dalej po tym istnieje, tylko że przestaje stanowić centrum uwagi, a zaczyna być postrzegane przez maga jako jedna z wielu kropel Nieskończonego Oceanu, jakim on faktycznie jest. W każdym razie, oznacza to swego rodzaju poddanie lub oddanie czemuś większemu.
To dla wielu trudna rzecz, bowiem wymaga uznania, że ponad naszym obecnym postrzeganiem jest coś wyższego, mądrzejszego i doskonalszego od nas samych (a ego z natury nie lubi przyznawać, iż nie jest najlepsze i najważniejsze); oraz zaufania temu czemuś – uwierzenie w to. Początkowo oczywiście nie trzeba całkowitego oddania – nie ma konieczności porzucania sceptycyzmu, wystarczy otwartość na taką możliwość, aby zacząć praktykę, wraz z którą wiara i zaufanie wzrosną do stopnia, kiedy będziemy na tyle przekonani, aby odważyć się porzucić obecne warunki życia na rzecz Gnozy.
To w istocie jedyne wymaganie, jakie człowiek musi spełnić, aby przygotować siebie do Przekroczenia Otchłani. Od niego też zaczyna się inicjacja: W zakonach magicznych i kręgach czarowniczych neofita stawiany jest przed jakimś “wielkim sekretem”, który znają jedynie Tajemni Przywódcy Zakonu lub Bogowie. Sukces praktyki tradycji buddyjskiej zależy od całkowitego posłuszeństwa Guru. Kabalistyczne nauki sugerują oddanie spirytualnej istocie Geniusza czy Świętego Anioła Stróża. To pierwszy i ostatni krok, od którego wszystko zależy.
Wiedza i Konwersacja Świętego Anioła Stróża
Dla niektórych dziwne wydać się może, że traktuję niniejszą kwestię jako metodę, a nie wymaganie. Jest tak dlatego, że choć w systemie A∴A∴ przedstawia się to jako “Pierwsze Zadanie”, to jednak wcale nie musi być ono wykonywane osobno z Drugim. Prawdą jest, iż Anioł wprowadza nas w Otchłań. Jednak tak samo prawdziwe jest, że Przekroczenie Otchłani jest możliwe w każdym momencie. Fakt faktem, to od siły wiary i oddania zależy, jak długi jest odstęp pomiędzy jedną częścią procesu a kolejną.
Tak też poznanie Prawdziwej Woli dla jakiejś osoby może oznaczać uświadomienie sobie faktu, że są gotowi na Zjednoczenie z Bogiem już teraz. Wówczas Przekroczenie Otchłani następuje w ciągu kilku sekund lub minut od Wiedzy i Konwersacji – i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. To po prostu jedna z możliwości. Dla większości jednak potrzebne będzie więcej czasu, stąd też wydawać się może, iż te Dwa Zadania są od siebie oddzielne, podczas gdy to jeden i ten sam proces.
O metodzie Osiągnięcia Wiedzy i Konwersacji nie da się napisać, ponieważ dla każdej osoby będzie ona inna. Ogólne wskazówki są możliwe do znalezienia w wielu miejscach. Szczególnie poświęcona jest im “Księga Świętej Magii Abramelina” oraz z twórczości Crowleya: “Liber Samekh“, “Liber Cordis Cincti Serpente“, “Rytuał VIII Etyru“, “Temple of Solomon the King“, czy “AHA!” oraz “Obudzony Świat“. Traktuje o tym także kilka ostatnich paragrafów w pierwszej części mojego Pamiętnika Głupca. Z drugiej strony, ze względu na fakt, iż zjawisko to jest nierozłączne z Przekraczaniem Otchłani, to wszelkie poniższe metody, mające do niego prowadzić, tak samo mogą doprowadzić do Wiedzy i Konwersacji, jeśli podejdziesz do nich bez uprzedniego jej osiągnięcia.
Zadania stopni Adeptus Major i Adeptus Exemptus
Podobnie jak w kwestii Wiedzy i Konwersacji, pomniejsze zadania stopni po tym osiągnięciu mogą prowadzić do Przekroczenia Otchłani. Anioł Stróż to Absolut w przebraniu, stąd też na tym poziomie faktycznie obcuje się z Bogiem bezpośrednio, tylko że postrzegając Go nadal jako zewnętrzną istotę. Dlatego też mag na tym etapie przechodzi tzw. “cykle L.V.X.”. W pierwszej fazie cyklu, powiązanej z Izydą, następują narodziny, przechodzi się swobodny rozwój – wszystko idzie gładko. Następnie przemienia się w fazę Apofisa, czyli pojawia się wrażenie wchodzenia pod górkę i zwieńczająca to symboliczna śmierć. Cykl zamyka faza Ozyrysa, czyli odrodzenie, po którym wszystko zatacza koło.
Od praktyka na poziomie Gebury oczekuje się pracy w samotności i samodzielnego zmierzenia się z własnymi demonami (np. “Goecja“, “Abramelin“, “Liber Chanok“, “Liber Arcanorum“). Święty Anioł Stróż sprawia wrażenie zniknięcia i porzucenia nas, choć oczywiście wcale tak nie jest. Łatwo jest się tutaj pogrążyć w depresji, szczególnie jeśli temu okresowi towarzyszy praca z ciemnymi siłami. Konieczne jest więc bardzo głębokie zaufanie, iż towarzyszące temu cierpienie ostatecznie ma prowadzić do czegoś dobrego, jeśli tylko spojrzymy na sytuację od innej strony. I tak też trzeba stawić się demonom, pokazać im, kto w tej relacji nosi spodnie, pamiętając, że robi się to dzięki Bogu i dla Niego. Nietrudno wpaść tutaj w pułapkę ego – zalecam ostrożność.
Sumienna i rzetelna praca na rzecz Wielkiego Dzieła w końcu okaże się wynagrodzona. Święty Anioł Stróż pojawi się ponownie, uspokajając nieco maga. Gdy wówczas trafi się na poziom sefiry Chesed, przed Adeptem stanie zadanie dzielenia się swoją wiedzą i pomagania innym w ich własnej podróży. W systemie Crowleya przedstawia się to jako przewodzenie Zakonem i napisanie tekstu przedstawiającego pełny model własnego rozumienia rzeczywistości (patrz niżej, zobacz też “Gwiazdę na Horyzoncie”, punkt 8). Przedstawiając wizję świata i propozycję jego poprawy, mag staje się gotów na Zrozumienie, czyli na wejście do trzeciej sefiry. Oczywiście trzeba pamiętać, że dzisiejsze czasy różnią się od tych, w których żył Crowley. Nie ma absolutnie żadnej konieczności wydania swojej Tezy w postaci książki, ani też w ogóle w formie pisemnej. Taka opcja jest po prostu preferowana ze względu na jej funkcjonalność.
W kwestii “poświęcenia własnej energii na rzecz osób niżej postawionych w Zakonie” pozwolę sobie wtrącić drobne wytłumaczenie. W Buddyzmie również istnieje taka praktyka i nazywa się ją “Kamma”, co oznacza “działanie” i jest to termin równoznaczny z “Karmą”, jako rozumianym przez nas “przeznaczeniem”. Niniejsze ćwiczenie tłumaczy się często jako “dobre uczynki”, ponieważ one rodzą “dobre owoce”. Ujmując to inaczej, poprzez właściwe działania możliwe jest “odkupienie” swoich negatywnych poczynań z przeszłości i tym samym zneutralizowanie ich negatywnych skutków w teraźniejszości czy przyszłości. Trzeba jednak pamiętać, że nie istnieje obiektywne dobro i zło. Dla jednej osoby coś jest właściwe – dla innej już nie. Dlatego mag nie myśli o dosłownym pomaganiu ludziom – nie zawsze wie bowiem, czy jest im to potrzebne – a zamiast tego stara się ich prowadzić do poznania własnej Woli, aby mogli odkupić samych siebie swoimi uczynkami, swoją osobę poprzez to utożsamiając z Aniołem Stróżem. W Thelemie dedykowane są tej kwestii specjalne dokumenty – “Liber Librae” oraz “Khabs am Pekht” (Karma Joga).
Jest to dla Wolnego Adepta tak ważną kwestią, że nie możemy tego przecenić. Niechaj pod żadnym pozorem nie ryzykuje zanurzeniem w Otchłani, póki odniesiony sukces nie będzie dla niego perfekcyjnie zadowalający.
– “Liber ThIShARB”
Przechodząc teraz do konkretnych praktyk, zaczniemy od dzieła, jakie stanowi oficjalną instrukcję w Zakonie A∴A∴ dla stopnia Adeptus Exemptus. Podobnie jak w omówionym niżej “Liber Os Abysmi”, mamy tu do czynienia z praktyką opartą na sceptycyzmie i logice. Pierwsza zapisana tam metoda polega na wyćwiczeniu umysłu do działania wstecz, tak aby uzyskać Magiczną Pamięć i – jak sugeruje tytuł, z czasem wrócić do Początku.
Druga metoda to z kolei spoglądanie na teraźniejsze warunki i odkrywanie ich przyszłego przeznaczenia drogą dedukcji. Co więcej, ze względu na rewelacyjny charakter osiągnięć, do jakich prowadzą opisane tam działania, księga ta ukazuje świetny sposób na sprawdzenie przez maga, czy faktycznie jest on gotów na Przekroczenie Otchłani. Objawia się to w postaci widzenia bezcelowości wszelkiego istnienia. Jeśli z kolei Adept nie spotka się z tym wrażeniem, powinien podejść do
Oto drugie dzieło – “Księga Wiedzy”, czyli metoda oświecenia poprzez rozum. Punkty 2-14 stanowią wstępne instrukcje dla Adepta Wolnego, przy jego zadaniu opisania własnej “Magicznej Tezy”, o czym już wspominaliśmy wyżej. Poprzez taką wstępną pracę, mag doprowadzi się do stanu, w którym filozoficzne rozważania będą na porządku dziennym i wówczas dojdzie on do wniosku, iż wszystko jest marnością – zanurzy się w Otchłani, zacznie Ciemną Noc Duszy. Wtedy też musi on wziąć Przysięgę Otchłani (patrz niżej) i poprzez działanie w zgodzie z nią, pogodzić paradoksy i przekroczyć dualizm.
Dziecię Otchłani nie potrzebuje żadnych instrukcji, gdyż, zależnie od swojej Karmy, będzie rosnąć we własnym tempie, aż pojawi się jego Święty Anioł Stróż i odsłoni “Wizję Atmana”, lub jak ja wolę to nazywać – “Wizję Ciała Nuit”. Oczywiście, ten etap jest naprawdę niezwykle różnorodny i może przybierać bardzo odmienną postać u każdej osoby. Podobnie, czas trwania może wahać się od lat po ułamek sekundy. Jest to w istocie bardziej wewnętrzne przeżycie, w którym zacierają się granice między zewnętrznym i wewnętrznym.
Księga ta nie jest zupełnie instrukcją, jednak jej początkowa część metaforycznie opisuje, jakie podejście musi mieć Adept na tym etapie, gdy praktyki z “Liber ThIShARB” i/lub “Liber Os Abysmi” zaprowadzą go do Otchłani, aby mógł wyjść z niej jako Dziecię, nie zaś utknąć tam jako szaleniec (a także by pokonać Choronzona; patrz niżej). Opisana jest w niej tajemnica Świętego Graala, albowiem oto jest Łono Szkarłatnej Kobiety, Arcykapłanki i inicjatorki Wielkiego Białego Bractwa. Tak też Adept ma “upuścić doń całą swoją krew, nie zachowując ani kropli”, co oczywiście oznacza całkowite pozbawienie się swojego ego, by “zmieszać swoje życie z uniwersalnym życiem, swą krew z Krwią Świętych”, czyli zyskać Zjednoczoną Świadomość Braci Światła. Mag musi odpuścić wszystko: życie, majątek, miłość… – i oddać je na rzecz poświęcenia się całkowicie służbie ludzkości. Nie oznacza to, co prawda, że powinien dosłownie splunąć w twarz swemu ojcu, jednak musi on dojść do momentu, gdy wszystko, co istnieje w jego życiu, jest marnością. Jego osobiste nastawienie do świata musi przepełnione być pogardą.
Podobny motyw spotykamy w “Corpus Hermeticum”, gdzie napisane jest: “Ten, który poznał samego siebie, osiągnął Dobro przekraczające wszelką obfitość; lecz ten, który przez prowadzącą na manowce miłość umiłował swe ciało, pozostaje w Ciemności błądząc i przez swe zmysły ponosi Śmierć” [źródło] oraz “Taki właśnie jest płaszcz, który nosisz: ogranicza cię [i więzi cię], abyś nie mógł spojrzeć w górę i ujrzeć Piękna Prawdy i Dobra, które tam zamieszkuje, abyś nie mógł znienawidzić zła <płaszcza>, ani odkryć spisku, który uknuł on przeciwko tobie, pozbawiając cię zmysłów. Albowiem zaćmił je on masą materii i nafaszerował odrażającym pożądaniem, abyś nie mógł usłyszeć rzeczy, które powinieneś usłyszeć, ani ujrzeć rzeczy, które powinieneś widzieć” [źródło].
Przysięga Otchłani
Jeżeli aspirant uzyskał satysfakcjonujący wynik w poprzednich praktykach (lub nie – wszak, jak już ustaliliśmy, nie są one konieczne), może wziąć Przysięgę Otchłani. Magiczne przysięgi działają na takiej zasadzie, iż gdy mag dedykuje się ku jakiemuś celowi, to jeśli tylko będzie działał w zgodzie z pierwotnymi założeniami, będzie wspomagany przez duchowe istoty, w imię których składa przyrzeczenie (w tym wypadku to Cały Wszechświat), a także iż będzie mu się w formie kary przypominać, gdy będzie zbaczać z obranego kursu. Niniejsza Przysięga jest z kolei najstraszniejszą, jaką tylko mag może wypowiedzieć, wszak całość jej zawartości odnosi się do niedualnych praw i służby na rzecz Wielkiego Białego Bractwa, do czego zdolny jest tylko ktoś na stopniu Mistrza Świątyni lub wyższym. Przyjrzyjmy się bliżej jej treści:
I. Ja ____
(tu wstaw swoje motta i tytuły, z jakimi utożsamiasz się jako człowiek), członek Ciała Bożego, niniejszym zarzekam się, w imieniu Całego Wszechświata, pomimo, iż jesteśmy teraz fizycznie przybici do krzyża cierpienia:
II. że będę wieść czyste życie, jako oddany sługa Zakonu:
III. że będę rozumieć wszystkie rzeczy:
IV. że będę kochać wszystkie rzeczy:
V. że będę dokonywać wszystkich rzeczy i znosić wszystkie rzeczy:
VI. że będę dalej pozostawać w Wiedzy i Konwersacji z mym Świętym Aniołem Stróżem:
VII. że będę działać bez przywiązania:
VIII. że będę działać w prawdzie:
IX. że będę polegać tylko na sobie:
X. że będę interpretować każde wydarzenie jako wyjątkową relację Boskości z moją duszą.
Zaś jeśli się mi to nie powiedzie, niechaj piramida ma sprofanowana zostanie, a Oko dla mnie zamknięte.
(Źródło: “John St John” Aleistera Crowleya, porównane z moimi zbiorami; tłumaczenie własne).
I. Punkt ten ma trzy istotne elementy. Po pierwsze, Adept wymienia określenia, z jakimi utożsamia się jako osoba i istota ludzka, co podkreśla przyziemny oraz materialny charakter przysięgi. Po drugie, jednocześnie poprzez wyrażenie “członek Ciała Bożego” zauważa, iż owa ziemska forma stanowi część i wehikuł Woli Boskości. I po trzecie, przysięga wobec Całego Wszechświata, zatem jego przyrzeczenie zobowiązuje go zawsze i wszędzie – niezależnie od tego, gdzie, kiedy i kim będzie. – Oczywiście, jest to coś, czego nie można wymagać od zapominalskiego zwierzęcia, jakim jest człowiek.
II. Tutaj Adept oddaje się służbie ludzkości poprzez pracę na rzecz Wielkiego Dzieła jako sługa Bractwa Światła. – Znów, wymaga to ogromnej samodyscypliny. Dla zwykłego człowieka, jakiego od narodzin Natura kształtuje na egoistę, jest to niezwykłe wyzwanie.
III. Adept zarzeka się osiągnąć Zrozumienie – Binę, czyli wykroczyć ponad Otchłań i zobaczyć Wszystko; zostać Mistrzem Świątyni. – Oznacza to całkowite pogodzenie wszystkich paradoksów. To bardzo trudne zadanie, szczególnie dla intelektualisty.
IV. Zrozumienie wszystkiego to także wyrozumiałość dla wszystkiego, a ponieważ ponad Otchłanią wszystko jest jednym, to Adept przysięga także darzyć wszystko miłością. Ma to też związek z Miłością Magusa. – Nie trzeba chyba mówić, że to niemal niewykonalne w zwyczajnych warunkach. Wymaga to niesamowitego spokoju ducha, jakim niewielu mogłoby się pochwalić.
V. W tym punkcie Adept, zauważając, że to tak naprawdę on jest Wszystkim, bierze odpowiedzialność za swoje czyny, czyli przyznaje, że wszystkie rzeczy, których doświadcza, są tylko i wyłącznie jego zasługą; jego stan jest wynikiem jego własnych decyzji. W pewnym sensie wiąże się to także ze stopniem Ipsissimusa. – Po raz kolejny, to coś kompletnie nie do pomyślenia dla zwykłego zjadacza chleba, szukającego przyczyn swego niepowodzenia na zewnątrz, czy też zrzucającego zasługę swojego szczęścia na Fortunę.
VI. To jest będzie dalej poszukiwać swojej Woli i dążyć do jej spełnienia. Patrz punkt X.
VII. Aby Dzieło mogło zostać spełnione, o czymkolwiek byśmy teraz nie mówili, konieczne jest ostateczne odpuszczenie go, uznanie, że jest skończone. Mag realizuje swoją Wolę w trzech punktach: 1) odkrywa ją, 2) wprowadza ją w życie, 3) zapomina o niej. Co więcej, działanie bez przywiązania oznacza całkowity brak “żądzy rezultatu”, czyli, innymi słowy, Adept musi pozostawać całkowicie odseparowanym od swoich celów. – Nie lada wyzwanie dla osoby przegrywającej ze swoim ego i jego wiecznie nieugaszonym spragnieniem.
VIII. Działać w prawdzie, to inaczej działać w zgodzie ze sobą i z tym, czego się doświadczyło. Ujmując to inaczej, Adept musi naprawdę zachowywać się w sposób, który stanowi odzwierciedlenie jego stanu umysłu, i być tego świadom. Oznacza to, że gdy przekroczy Otchłań, nie będzie mógł już dłużej pozostać tą samą osobą – będzie musiał pozbyć się ograniczającej go osobowości. – Oczywiście, dla większości jest to nie do pomyślenia, jak świetnie pokazuje oburzenie narastające wokół treści “Liber Chet”.
IX. Wiedząc, że to on jest Wszystkim, i mając świadomość, iż to on kreuje własną rzeczywistość, nie ma wyboru, jak polegać tylko na sobie. Musi zatem utożsamiać się z Bogiem, Pierwotną Przyczyną i z tego poziomu wykonywać wszystkie swoje działania, z zachowaniem świadomości, iż wszelkie prawa i siły niższych warstw rzeczywistości, w których działa, mają swoje źródło w Nim.
X. I oto najtrudniejsze: Mag musi widzieć, że wszystko, co go spotyka, jest tak naprawdę swego rodzaju metaforycznym przełożeniem Woli Boskości do ich Ostatecznego Zjednoczenia w sposób możliwy do odebrania przez niego w jego sennej rzeczywistości. – Naturalnie, nie jest to absolutnie możliwe dla kogoś, kto nie ujrzał Boga w wizji Atmadarszany, czy też nie przeszedł Wiedzy i Konwersacji Świętego Anioła Stróża.
I gdy się mu to nie powiedzie, w skutek własnej obsesji, powodującej łamanie przyrzeczeń, utraci swe połączenie z Górną Triadą, oszaleje i na tym etapie zatrzyma się do końca dni swojego życia, albowiem gdy ktoś zajdzie na tej Drodze aż do tego momentu, to pęd, jaki wygenerował, nie pozwoli mu się zatrzymać, a więc albo przekroczy Otchłań, albo roztrzaska się o jej dno.
“Księga Kłamstw” to pismo dedykowane dla “stopnia” Dziecięcia Otchłani. Tytuł jest mylący, gdyż w istocie porusza ona kwestie najwyższych prawd, które po prostu nie mogą zostać wyrażone słowami, dlatego też uważa się jej treść za kłamstwa, pomimo, że bliżej jest Prawdy od czegokolwiek innego. Studia nad tym dziełem zdecydowanie pomogą Adeptowi pokonać paradoks i zwalczyć dualizm. Szczególną uwagę proponuję zwrócić na rozdział 78, który opisuje prostą, acz bardzo skuteczną, praktykę prowadzącą do urzeczywistnienia Pierwotnej Przyczyny – czyli metodę Przekroczenia Otchłani. Podobnie ma się sprawa z rozdziałem 25 – Rubinową Gwiazdą; oraz 36 – Szafirową Gwiazdą. Te dwa thelemickie rytuały mogą stymulować proces wchodzenia do- i wychodzenia z Ciemnej Nocy Duszy. Czytanie tej księgi jest swoistą konfrontacją z Choronzonem, Demonem Rozumu, którego liczbą jest opatrzona.
(Istnieje też polskie wydanie tej księgi, ale jest niezwykle rzadkie).
Święte Księgi
Podobnie jak z “Księgą Kłamstw”, Przekroczenie Otchłani można rozpędzić poprzez studiowanie wszelakich tekstów religijnych i filozoficznych. Hinduskie “Wedy” i “Mahabharata”, Buddyjskie “Sutry”, “Tybetańska Księga Umarłych”, Daoistyczne “Tao Te Ching”, Żydowskie “Tanach”, Chrześcijański “Nowy Testament”, Arabski “Koran”, dzieła Arystotelesa, Platona, Pitagorasa i wielu innych; również poemat Crowleya pt. “AHA!” oraz “Święte Księgi Thelemy” – wszystko to zawiera w sobie sekrety oświecenia. W pismach tych znajdzie się także mnóstwo praktyk, jakich Adept może zechcieć się na tym etapie podjąć. Konkretnych rytuałów i metod jest dużo, szczególnie w twórczości Crowleya, więc nie sposób odnieść się do wszystkich istniejących wskazówek. Poniżej zwrócimy uwagę na kilka z nich (opisanie ich szczegółowo nie jest w tym miejscu możliwe i należy oczekiwać osobnych artykułów w przyszłości), jak na przykład rytuał w pierwszym rozdziale “Liber AL vel Legis“, który później został przepisany jako
Oto pierwszy tekst “dla zwycięzców Próby X”. Odnosi się to oczywiście do osób po Wiedzy i Konwersacji (w ang. Ordeal X to OX, czyli Róża i Krzyż). Jest to “metoda osiągania Nuit”, co oczywiście odnosi się do nieskończoności, więc naturalnie prowadzi do Atmadarszany i w końcu Przekroczenia Otchłani. Sama praktyka jest dość dobrze opisana. Rytuał zawarty w tekście ma natomiast seksualny charakter, aczkolwiek możliwe jest zaadaptowanie go do wykonania indywidualnego.
Drobna uwaga: Może się czytelnikowi wydawać, że treść nakazuje mu podejście najpierw do drugiej księgi tego typu – “Liber HAD”, aczkolwiek to tylko pozory – bowiem osiąganie Hadita wiąże się z sefirą Chokma, więc jest nastawione na inicjację na stopień Magusa. W “Liber NV” identyfikacja z Haditem ogranicza się do kundalini i energii seksualnej.
Liber O vel Manus et Sagittae (Sekcja 6)
Księga ta zawiera 6 sekcji, z których tylko ostatnia może służyć przekraczaniu Otchłani. Praktyka ta to po prostu podróż astralna i dawana jest w Zakonie A∴A∴ adeptowi na stopniu Philosophusa, w celu przebycia ścieżki Równowagi, łączącej sefirę dziewiątą i szóstą, aczkolwiek oczywiście pozwala na dojście o wiele dalej. Sekcje od drugiej do piątej są przygotowaniami do szóstej. Następnie, zaczyna się od zwiedzania sfer elementów, przechodząc po tym do sfer planetarnych, po kolei przyswajając swoje ciało astralne i mentalne do każdej z nich, aż możliwe stanie się wejście do sefiry Bina, czyli Przekroczenie Otchłani. Te instrukcje “Liber O” są bardzo ogólne, aczkolwiek nie jest to miejscem do ich rozwijania. Na temat tych i innych metod powstaną w przyszłości szczegółowe artykuły. Tak naprawdę, adept na tym etapie swojej ścieżki nie powinien mieć problemu z dopracowaniem ich samemu, jednak w razie problemów, przykładowy opis można znaleźć w dziesiątym kroku “Wtajemniczenia do Hermetyzmu” Franza Bardona.
Warte wspomnienia jest tutaj, że we własnej praktyce sam korzystałem między innymi z tej metody i całkowicie ręczę za jej niesamowitą skuteczność.
Liber HHH (Sekcja SSS)
Instrukcje są dość dokładne i celowo zaawansowane, gdyż to dość niebezpieczna metoda, faktycznie służąca praktyce na jeszcze wyższych stopniach (patrz Stary Komentarz do “Liber AL”, III:9), niemniej jednak mogąca służyć do przekraczania Otchłani. Dodatkowe uwagi są zbędne.
Kabała (gematria)
Tutaj czytelnik może się zdziwić – jak to gematria? Przecież to tylko szukanie powiązań pomiędzy różnymi pojęciami z pomocą ich wartości liczbowych. Faktycznie, poza subiektywną weryfikacją doświadczeń z innych planów, może się to wydawać tylko teoretyczną papką. To jednak błąd. W swojej książce “The Chicken Qabalah” Lon Milo Duquette słusznie zauważa, że: “(…) musisz czytać [te święte] teksty od tyłu, liczyć słowa, liczyć znaki, przestawiać, zamieniać, przekładać, przeliterowywać, mieszać i plątać litery, pierwiastkować, potęgować; synonimizować, antonimizować, homonimizować je, aż twój mózg eksploduje. Tylko wtedy umysł twój oczyści się z fałszywej rzeczywistości pełnej sprzeczności. Wtedy i tylko wtedy czysta mądrość Boga wpłynie do twej bezmyślnej czaszki, aby wypełnić próżnię”. Innymi słowy, mag używa gematrii do połączenia wszystkiego w Niebie i na Ziemi, dzięki redukcji wszystkich wartości liczbowych do Jednego i w końcu do Niczego.
Jest mnóstwo książek na temat Kabały. Crowley w tym temacie podaje “Liber 58” Jeśli chodzi o gematrię, polecam “Sefer Sefirot” (dla hebrajskiej), “Liber 1264” (dla greckiej); również “Liber 777” lub inne z istniejących, pełniejszych tablic kabalistycznych (np. “776 1/2” Jamesa Eshelmana). Oficjalnie, w Zakonie A∴A∴ już Neofita uczy się Kabały, Practicus pogłębia jej praktykę, a Philosophus wykorzystuje ją w swoich działaniach, jednak tak naprawdę dopiero Magus w pełni wykorzystuje całkowity potencjał tych metod i to właśnie z uwagą niniejszego faktu zamieszczam je w tym miejscu.
Liber Batrachofrenobookosmomachia
Dokument ten to oficjalna instrukcja dla Practicusa w A∴A∴ na temat “Poszerzania Świadomości” z pomocą wiedzy astronomicznej i wyobraźni (ćwiczenie to jest podobne do starożytnego “Szi’ur Koma”, co znaczy “Miara Ciała [Bożego]”). Faktycznym końcowym rezultatem jest oczywiście “Wizja Ciała Nuit”, do której odnosiłem się w swoim Pamiętniku Głupca, cz. 3, a która inicjuje pierwszy etap Przekraczania Otchłani. Przygotowania podane przez Crowleya są bardzo długie, aczkolwiek do uzyskania zadowalającego efektu nie jest konieczne tak skrupulatne przestrzeganie wskazań księgi, zatem postanowiłem mimo wszystko zamieścić tutaj to ćwiczenie. Uprzedzam jednak, iż ono samo może nie być jeszcze wystarczające w ukończeniu alchemicznego procesu Czarnego Dzieła. Polecam zatem łączyć je z
To medytacyjna praktyka niszczenia myśli, która również dana jest Practicusowi. Oczywiście, jej prawdziwy potencjał zezwala na “Otwarcie Oka Sziwy”, czyli drugi etap Przekraczania Otchłani, a nawet na więcej – IO PAN! – o czym przekona się Magus i Ipsissimus. Instrukcje są bardzo ogólne, aczkolwiek ze względu na naturę ćwiczenia, ciężko przypisać mu jakieś bardziej szczegółowe wskazówki. Nie bez powodu na początku zaleca się, aby przy podchodzeniu do tej pracy adept miał już doświadczenia z “Liber E” i “Liber HHH“.
Liber Chanok oraz Rytuał XVIII Etyru (Liber 418)
Jak wspominałem w swoim Pamiętniku Głupca, na dalszym etapie swojej ścieżki ciężko było mi znaleźć praktyki stanowiące wyzwanie dla mojej świadomości. Takim wyzwaniem okazała się magia enochiańska, której zawdzięczam wiele w swoim magicznym postępie. Tutaj pragnę nawiązać szczególnie do praktyki zwiedzania etyrów, której dotąd nie opisałem jeszcze zbyt szczegółowo, a jaką uważam za najlepszy element tego systemu. Dlaczego? Wizje kolejnych szczebli Drabiny Jakuba są niczym ceremonie inicjacyjne – wrażenia i lekcje podczas nich zyskiwane gwałtownie transformują świadomość. Sedno praktyki jest proste – należy po kolei zwiedzać niebiosa, aż trafi się do Otchłani w 10 etyrze (podobnie jak przy Liber O). Można podejść do tego na dwa sposoby: wchodząc do etyrów osobno, w regularnych odstępach; lub wykonać całościową ceremonię (patrz “Wizja i Głos” Crowleya). Oba są całkowicie skuteczne. Z doświadczenia własnego jak i innych osób jestem skłonny stwierdzić, iż magia etyryczna jest najszybszą dostępną publicznie drogą samoinicjacji “od zera” do Przekroczenia Otchłani (i dalej).
“Ewokacja Choronzona” – Rytuał X Etyru (Liber 418)
Jest to najpewniej oficjalna instrukcja dla Mistrza Świątyni, nie mniej tak naprawdę stanowi po części wymaganie otrzymania tego stopnia (przypominam, że w A∴A∴ przysięgę stopnia bierze się przed jego ukończeniem, a więc mag otrzymuje zadania MT zanim jeszcze tak naprawdę przekroczy Otchłań). Pokonanie Choronzona w ten sposób nie jest absolutnie konieczne – tak naprawdę konfrontacja może się odbyć (i odbędzie) w umyśle maga; natomiast jeśli istnieją do tego warunki, ceremonialne spętanie Demona Rozumu na pewno okaże się pomocne. Kluczem do zwycięstwa okazuje się zastosowanie cichej akceptacji, której Strażnik Otchłani musi bezwzględnie ulec. Zobacz też “Liber Chet” (patrz wyżej). Szczegóły techniczne nie są konieczne i wstrzymam się od zamieszczania konkretniejszych wskazówek ze względu na wysoki stopień niebezpieczeństwa niniejszego rytuału, z którego przeprowadzeniem żaden Adeptus Major nie powinien mieć najmniejszego problemu.
Oczywiście, praktyka ta nie unicestwi Choronzona całkowicie, ale zmniejszy jego wpływ i ułatwi dalszą konfrontację z nim w życiu codziennym, aż ego całkowicie zostanie zanihilowane, a adept ukończy zadanie stopnia Ipsissimusa.
Mahasatipattana (“Science and Buddhism“, sekcja 8)
Crowley pisze o tej metodzie, jako o najlepszej w naukach Buddy. W istocie, medytacja ta jest niesamowicie prosta i skuteczna. Adept poprzez uważność ma wychodzić poza kolejne granice rzeczywistości, aż zjednoczy się z Boską Świadomością. Podobnie jak w kilku wcześniejszych przypadkach, jej praktyka pozwoli nie tylko na Przekroczenie Otchłani, ale ostatecznie doprowadzi do pełnego oświecenia.
Bhakti Joga, czyli zjednoczenie poprzez miłość. Adept poświęca się tutaj poprzez oddanie wybranemu bóstwu. Instrukcje są dość jasne, więc nie jest konieczne rozwijanie tematu. Warto wspomnieć, że praktykę tę otrzymuje najpierw Philosophus, ale stanowi ona podstawę dla Adeptusa Exemptusa, a później dla Magusa. Poza tym, nawet jeśli adept nie zechce stosować tej metody, wciąż może wynieść wiele ze studiów nad ową księgą, jako że omówiona jest tam konfrontacja z Choronzonem.
Ostatnia z podanych tu ksiąg zawiera faktycznie trzy metody, które służą ponownie zarówno Philosophusowi (w osiągnięciu Wiedzy i Konwersacji Świętego Anioła Stróża) jak i Adeptusowi Exemptusowi. Pierwsza z nich polega na ceremonialnym odpędzeniu w szczególny sposób wszystkich sił, jakie znane są dla Kabalisty, włączając w to 5 elementów, 7 planet, 12 Znaków Zodiaku i 10 sefirot, co stopniowo przeprowadzi go przez wszystkie plany, aż do Jedności i Nicości. Jest to możliwe do uzyskania z pomocą standardowych rytuałów odpędzających lekko zmodyfikowanych podług opisu księgi.
Druga metoda to tzw. “medytacja płaszczy jaźni”, polegająca na niszczeniu połączenia ego z poszczególnymi warstwami rzeczywistości, materialnej i tych niematerialnych, z odniesieniem do hinduskich czakr. Jest to po prostu inny, bardziej medytacyjny wariant metody pierwszej.
Trzecia jest trudna do opisania, ale polega generalnie na zintensyfikowaniu wrażeń zmysłowych, a następnie odcięciu się od nich i od nadchodzących w wyniku deprywacji wrażeń intuicji, osiągając w ten sposób pustkę. Osobiście uważam jednak, że sama w sobie może nie być wystarczająca i bardziej skuteczna jest do Pierwszego Zadania.
Wyjście z Ciemnej Nocy Duszy
Jak napisane zostało na początku, kluczem do przekroczenia Otchłani jest poddanie. Chciałbym tutaj uczulić czytelników na poziomie czwartej sefiry, że wejście w Otchłań wiąże się z bardzo nieprzyjemnymi wrażeniami i prowadzi do depresji. Dzieje się tak dlatego, że Daat to Wiedza, co odpowiada ludzkiemu głębokiemu pragnieniu jej posiadania. Rodzi to u adepta tendencję do ciągłego zadawania pytań, inwokując “Dlaczego?” i “Ponieważ” – dwa aspekty rozproszenia, czyli Demona Choronzona. Zapominane jest jednak często, że odpowiedź zawiera się w samym pytaniu. Konieczne jest tutaj Zrozumienie, że Prawda jest całkowicie niepoznawalna Rozumem, a więc niemożliwe jest przekroczenie granicy ciągle się go trzymając.
Jak zostało napisane, na tym etapie ścieżki nie ma odwrotu – albo przekroczysz Otchłań, albo w niej utkniesz na zawsze. Proces działa w tym momencie samoczynnie, niezależnie od wysiłków maga. Depresja jest tego właśnie wynikiem – to swego rodzaju wymuszenie na aspirancie poddawania wszelkiego istnienia w wątpliwość, aż ostatecznie uzna, że nic nie ma sensu. W wielu przypadkach prowadzi to do porzucenia praktyki. Powszechne jest także ciągłe kwestionowanie duchowej nauki. Choronzon dosłownie opęta umysł adepta i zacznie gnębić go natrętnymi pytaniami, na które Rozum nie jest w stanie znaleźć odpowiedzi. W końcu 1) odpuścisz, poddasz się całkowicie, przestaniesz szukać sensu i pogodzisz w ten sposób dualizmy; lub 2) pogrążysz się w Otchłani intelektu, aż zrodzisz niemożliwą do wyleczenia obsesję, która zrujnuje każdy aspekt twojego życia.
Postanowiłem, że wspomnę tu o trzech pętach, których anihilacja jest warunkiem pierwszego stopnia oświecenia, czyli “Wejścia w Strumień”. Pierwszym jest wiara w istnienie indywidualnego “ja”. Wszystko jest Absolutem, a więc wszystko jest połączone. Jeśli uważasz, iż “ten cały absolut to zewnętrzne bóstwo”, albo lepiej – że to twój wróg i chce cię zniewolić, to dążysz jedynie do autodestrukcji. Pewnie zapytasz mnie, skąd możesz mieć pewność, ale zwątpienie to właśnie kolejne z pęt. Zwróć uwagę na to, że niepewność jest wynikiem istnienia wyboru, czyli rozproszenia, a ono istnieje jedynie poniżej Otchłani. Nie pokonasz Rozumu bez zaufania. Uwierz więc w swojego Świętego Anioła Stróża i bez strachu przed nieznanym daj się po prostu poprowadzić za rękę. Ostatnie z tych trzech pęt, to wiara w rytuały i ceremonie, co tyczy się przyczynowości. Wielu ludzi może wierzyć, że oświecenie nie jest dla nich, bo nie wykonywali odpowiednio dużo praktyk, albo ponieważ nie są wystarczająco dobrymi ludźmi, czy z powodu innych podobnych wymówek. Przypominam zatem, że ponad Otchłanią nie istnieje jakakolwiek sekwencja. Wszystko jest Jednym, Tutaj i Teraz, a ty… musisz to sobie tylko uświadomić.
Autor: Frater L.V.X.
“Jak zostało napisane, na tym etapie ścieżki nie ma odwrotu – albo przekroczysz Otchłań, albo w niej utkniesz na zawsze. Proces działa w tym momencie samoczynnie, niezależnie od wysiłków maga. Depresja jest tego właśnie wynikiem – to swego rodzaju wymuszenie na aspirancie poddawania wszelkiego istnienia w wątpliwość, aż ostatecznie uzna, że nic nie ma sensu. W wielu przypadkach prowadzi to do porzucenia praktyki. Powszechne jest także ciągłe kwestionowanie duchowej nauki. Choronzon dosłownie opęta umysł adepta i zacznie gnębić go natrętnymi pytaniami, na które Rozum nie jest w stanie znaleźć odpowiedzi.”
Ja mam wrażenie, że znajduję się w takim stanie od lat, choć nie uważam, żebym był nawet na poziomie Neofity ;]
A tak zupełnie serio, perspektywa wiecznego uwięzienia w Otchłani nie brzmi zachęcająco. Coś jak Piekło, którym straszyła mnie katechetka na religii w podstawówce. Czy w tym przypadku “na zawsze” oznacza “na zawsze zawsze” czy “do końca życia”, jak wyraziłeś to kilka akapitów wcześniej? Ta druga ewentualność byłaby tylko drobnym potknięciem na wyboistej ścieżce wieczności, ale ta pierwsza wydaje się tak okropnie… ostateczna?
Generalnie bardzo ciekawy tekst, choć w tym momencie dla mnie akurat może pełnić jedynie funkcję rozrywkową.
Żeby mój wpis nie pozostał zupełnie bezcelowy, pozwolę sobie zadać małe pytanie nie do końca na temat: od czego poleciłbyś zacząć czytanie Crowleya? Przyznam, że jest tego tyle, że ja zupełnie się gubię. Czytałem kiedyś za młodu “Magiję w Teorii i Praktyce” (w polskim wydaniu z piękną okładką i raczej marnym tłumaczeniem) ale wtedy niemal nic z tego nie zrozumiałem. Poza tym czytałem nieco innych rzeczy, ale bardzo chaotycznie. Czy istnieje jakiś rozsądny schemat, którym należy się kierować, kiedy ma się ograniczone zdolności pojmowania i jeszcze bardziej ograniczone zasoby wolnego czasu, aby jak najwięcej z tego wynieść?
LikeLike
1. Świadomość Czarnego Brata doznaje wiecznego spadania w Otchłań, ponieważ podobnie jak w przypadku czarnej dziury, jego ego stanowi tak wielką “siłę grawitacyjną”, że niemożliwe staje się przekroczenie horyzontu zdarzeń. Tak więc choć “obiektywnie” jego świadomość reinkarnuje się, on sam nie będzie świadomie w tym uczestniczyć, będąc w wiecznej potyczce z wszechświatem. Czy wyjście z tego stanu jest możliwe – tego nie wiemy na pewno. Nie jest to w każdym razie odpowiednikiem piekła – ono jest raczej emocjonalną płaszczyzną. Odkupienie takiego Czarnego Brata prawdopodobnie jest możliwe poprzez odkupienie samego siebie, ale to już dyskusyjne kwestie. Nie wiemy wystarczająco dużo na temat tego zjawiska.
2. Zauważ, że większość podanych wyżej metod aspirant do Zakonu otrzymuje jeszcze przed stopniem Adeptus Minor, przed Wiedzą i Konwersacją. Chodzi więc o to, żeby od samego początku zapoznawać adepta z celem podróży i metodami do niego prowadzącymi. Osobiście nie widzę lepszego przewodnika po pismach Crowleya jak po prostu system A∴A∴, który z kolei rozpisany jest kolejno w libri: 61 (lekcja historii), 33 (wprowadzenie do pojęcia Bractwa Światła), 185 oraz 13 (opis stopni i ich zadań). Dwie ostatnie dają wystarczające instrukcje do rozpoczęcia własnej pracy ze stopniem. W przyszłości powstaną oczywiście artykuły na temat tego wszystkiego. Ewentualnie, jeśli potrzebujesz jakiegoś wstępu, żeby bliżej zapoznać się ze sposobem myślenia Crowleya, to polecam “Magick Without Tears“. Jak chodzi o praktykę, to na początek “Liber Exercitiorum”
– Fr. L.V.X.
LikeLiked by 1 person